Gdy uczelnie wyższe zaczynały rok akademicki 2006/2007, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu, mimo tradycji i renomy, nie mógł nawet marzyć o zainteresowaniu władz państwowych, to bowiem skupiło się wokół młodziutkiej, niepublicznej szkoły o. Rydzyka: Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Na inaugurację przybył tłum oficjeli. Przemysław Gosiewski przywiózł list od premiera Jarosława Kaczyńskiego: „Mam nadzieję – pisał premier – że wykształceni tu młodzi ludzie już w niedługiej przyszłości będą wpływali w istotny sposób na kształt życia naszych Rodaków (...)”. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego reprezentował były premier Jan Olszewski: „Chciałbym – mówił – żeby ta szkoła stała się szkołą rycerską polskiego dziennikarstwa XXI wieku”.
Dusery prawił także duchownemu ubiegający się o reelekcję prezydent Torunia Michał Zaleski, wywodzący się z lewicy, ale już niezależny od partyjnych korzeni: „Proszę także – przemówił do studentów – abyście korzystali z tego, iż uczelnia ta powstała na opoce, na skale wielkiej miłości i wielkiej wiary ojca założyciela Tadeusza Rydzyka”. Toruńscy wyborcy wiedzą, że przez Zaleskiego przemawiał tymi słowy czysty pragmatyzm. Potrzebuje przychylności zakonnika dla swojej koncepcji budowy nowego mostu przez Wisłę.
Dla szkoły, która rozpoczęła swą działalność zaledwie 5 lat wcześniej, był to ważny moment. 26 września 2006 r. minister nauki i szkolnictwa wyższego nadał WSKSiM uprawnienia do prowadzenia studiów drugiego stopnia (magisterskich) na kierunku politologia. Wcześniej uczelnia mogła kształcić tylko licencjatów. W trzech kierunkach – dziennikarstwo i komunikacja społeczna, politologia oraz informatyka. Od października 2007 r. ruszy kolejny kierunek – kulturoznawstwo.