Surfujecie po portalach informacyjnych. Oglądacie wiadomości w telewizjach. Słuchacie serwisów radiowych. Czytacie gazety i tygodnik. Jako wykształceni, świadomi i ambitni obywatele uważacie, że powinniście wiedzieć, co się dzieje w świecie, żeby racjonalnie oceniać sytuację i roztropnie podejmować decyzje – prywatne oraz obywatelskie. Słusznie.
Ale nie powinniście się łudzić. Nawet jeżeli są z was prawdziwi mediożercy, jeżeli na gromadzenie medialnych informacji poświęcacie codziennie jedną czy dwie godziny, nie powinniście czuć się w rzeczywistym świecie zbyt pewnie. A może nawet powinniście czuć się coraz mniej pewnie. I może coraz bardziej krytycznie powinniście patrzeć na to, co się w waszych mózgach osadza, co się dzieje z waszymi emocjami, o czym najchętniej rozmawiacie z rodziną i przyjaciółmi. Bo z roku na rok zanurzamy się w nowym, choć przez krytyków społecznych dawno przepowiedzianym świecie, w którym coraz więcej się dowiadujemy, lecz coraz mniej wiemy. Wiadomo – takie czasy. Ale chyba już nie wystarczy to wiedzieć. Trzeba by z tym coś zrobić.
Instytut Monitorowania Mediów właśnie ogłosił szczegółową analizę tematów, którymi w ubiegłym roku żyły polskie media i Polska. Dla świata był to rok wyjątkowy. Załamała się misja Zachodu w Iraku i Afganistanie, Europa coraz bardziej nerwowo zmagała się z rosnącymi tendencjami dezintegracyjnymi, Rosja skutecznie odbudowywała mocarstwową pozycję, globalizacja stanęła podmywana przez przeciwfalę naruszonych interesów lokalnych, Ameryka słabła, Chiny rosły w siłę, Afryka się zapadała, Bliski Wschód pogrążał w chaosie, Ameryka Łacińska mocno skręcała w lewo.
Dla Europy też był to rok pamiętny – głównie ze względu na radykalne rozszerzenie Unii i załamanie się procesu konstytucyjnego po przegranych referendach w Holandii i we Francji.