Archiwum Polityki

Posłanki popracują nad sylwetką

Już na najbliższym posiedzeniu Sejmu zawiąże się parlamentarna grupa kobiet. To jedyna sformalizowana grupa poselska, do której będą mogły należeć wszystkie posłanki bez względu na polityczne barwy, a do której panowie nie mają wstępu. Kobiety mają w Sejmie dokładnie taką samą reprezentację jak w zeszłej kadencji – 94 osoby.

W ponadpartyjnej grupie będą musiały uporać się z wyborem władz. PO proponuje, by każdy z czterech klubów miał w prezydium jedną przedstawicielkę, a PO ze względów parytetowych dodatkowo przewodniczącą. O ile nie będzie problemu z PSL, bo ten ma w klubie tylko jedną kobietę – Ewę Kierzkowską – to słyszy się, że posłanki PiS chcą, by to Nelly Rokita została przewodniczącą. – Była doradcą prezydenta do spraw kobiet i świetnie nadaje się na przewodniczącą takiej grupy – mówi anonimowo jedna z jej klubowych koleżanek.

Gdy panie uporają się już z wyborem swoich przewodniczących, sejmowa debiutantka, wielokrotna mistrzyni świata i Europy w kick boxingu i boksie Iwona Guzowska (PO), zajmie się ich fizyczną formą: – Posłanki skarżyły się, że godzinami siedzą w ławach sejmowych, a ja zauważyłam, że gdy mamy chwile przerwy, spędzają je w restauracji sejmowej. Posłanki muszą być nie tylko merytoryczne, ale też sprawne fizycznie i zgrabne. Guzowska, w ramach parlamentarnej grupy kobiet, w tygodnie sejmowe zaprasza wszystkie parlamentarzystki na opracowane przez nią ćwiczenia fit-box. Zapowiada, że raz lub dwa razy w tygodniu będą spotykały się w wynajętej sali i ponadpartyjnie pracowały nad sylwetkami.

Polityka 47.2007 (2630) z dnia 24.11.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama