Archiwum Polityki

O,scypek!

Po wejściu Polski do Unii nasze produkty regionalne miały znaleźć drogę na europejskie stoły. Nieprędko się tam pojawią. Oryginalne, staropolskie receptury okazały się trudne, ­pracochłonne i mało kto chce się za nie brać.

Zapewne jeszcze w listopadzie, po dwóch latach starań, Komisja Europejska wpisze do wspólnotowego systemu ochrony nazw i oznaczeń geograficznych oscypek. Od tej chwili nazwą będzie mogło się posługiwać tylko 120 podhalańskich baców. Przy produkcji będą musieli trzymać się jednej, zatwierdzonej przez Brukselę receptury. Prawdziwy oscypek ma być zrobiony z mleka owcy rasy polska górska. Można do niego dolać znacznie tańszego mleka krowiego (do 40 proc.), ale musi ono pochodzić od krowy rasy czerwonej. I to jest problem, bo takie krowy na Podhalu są mało popularne.

– Sami jesteśmy sobie winni. Trzeba było upierać się przy krowie czerwono-białej – bije się w piersi Władysław Klinowski, baca z Nowego Targu, właściciel stada liczącego 600 owiec. Przyznaje, że z wypełnieniem standardów ustalonych przez Regionalny Związek Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu wielu baców może mieć kłopoty. Mniej chętnie mówi o innym trapiącym górali problemie.

Żeby oscypka produkować legalnie, trzeba przejść certyfikację, której górale boją się jak diabeł święconej wody. Martwi ich perspektywa ciągłych kontroli służb sanitarnych i biurokracja (trzeba np. udokumentować źródło pochodzenia mleka) oraz związane z tym ryzyko ujawnienia prawdziwych dochodów. Obawy są tak silne, że większość baców będzie wolała pozostać w szarej strefie, nawet jeśli przez to nie będą mogli posługiwać się nazwą oscypek. – Tego porządnego oscypka jest tak mało, że bacowie większość sprzedają turystom wprost z szałasów. Co więcej, zakładają, że o unijny certyfikat nie będą ich tam pytać. Ich nastawienie tak długo się nie zmieni, aż władze nie zlikwidują pokątnego handlu. Na ulicy i na bazarze serów przecież nie wolno sprzedawać. Mimo to nielegalny handel oscypkowymi podróbkami na Krupówkach jest tolerowany – stara się wytłumaczyć kolegów Jan Janczy, szef Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz.

Polityka 47.2007 (2630) z dnia 24.11.2007; Rynek; s. 44
Reklama