Archiwum Polityki

Przytułek dla pomników PRL

Od kiedy projekt ustawy o miejscach pamięci narodowej ujrzał światło dzienne, wszyscy zastanawiają się, co zrobić z usuniętymi pomnikami z epoki PRL. Mieszkaniec Uniejowic pod Złotoryją (woj. dolnośląskie) Michał Sabadach znalazł rozwiązanie: – Mam 10 ha ziemi i może na nich stanąć każdy pomnik, jeśli tylko komuś przeszkadza. Ma już w swojej kolekcji dwa pomniki gen. Karola Świerczewskiego. Radni Kątów Wrocławskich i Chocianowa przekazali je w połowie lat 90. W prywatnej kolekcji swoje miejsce znalazły też podobizny gen. Aleksandra Zawadzkiego, Marcelego Nowotki i gen. Jakuba Jasińskiego, dowódcy z czasów insurekcji kościuszkowskiej. Ostatnio do muzeum przybył obelisk ku czci lotników poległych w bitwie o Wrocław, który do niedawna stał przy wjeździe na legnickie lotnisko. Pomysł przekazania usuniętych z naszych ulic pomników podoba się władzom Kłodzka (woj. śląskie), gdzie stoją dwa pomniki poświęcone żołnierzom Armii Czerwonej. – Jeśli ustawa wejdzie w życie i będziemy musieli usunąć pomniki, to oddamy je do muzeum – zapewnia Andrzej Dąbrowski, rzecznik kłodzkiego urzędu miasta. Prywatny kolekcjoner podejmuje starania, by – gdy tylko ustawa o miejscach pamięci wejdzie w życie – przeprowadzić pomnik Braterstwa Broni, czyli popularnie zwanych Czterech Śpiących, z warszawskiej Pragi do śląskich Uniejowic.

Polityka 23.2007 (2607) z dnia 09.06.2007; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 17
Reklama