Międzynarodowe władze piłkarskie nie tylko przyznają organizację wielkich turniejów, ale również systematycznie kontrolują stan przygotowań. Przewodniczący FIFA Sepp Blatter w wypowiedzi udzielonej jednej ze stacji telewizyjnych BBC właśnie ostrzegł RPA, że jeśli przygotowania do mundialu 2010 będą się opóźniać, a zaległości nie zostaną nadrobione, mistrzostwa zostaną przekazane innemu krajowi.
Nadmienił też, że Wielka Brytania, Australia, Hiszpania, Japonia, Meksyk i USA spełniają wszelkie warunki i w każdej chwili gotowe są podjąć się przeprowadzenia mistrzostw. Do tych sześciu państw natychmiast dołączyło Maroko, które w 2004 r. przegrało rywalizację z RPA. – Dysponujemy doskonałą bazą turystyczną, luksusowymi hotelami, lotniskami, a stadiony dostosujemy do wymogów w ciągu trzech lat – oświadczyli przedstawiciele arabskiego kraju. – Mundial musi odbyć się w Afryce.
Blatter nie rzuca słów na wiatr. W przeszłości FIFA dwukrotnie odbierała organizatorom mistrzowskie turnieje.
W 1968 r., na dwa lata przed terminem, Kolumbia straciła mundial na rzecz Meksyku, który po igrzyskach olimpijskich dysponował odpowiednimi warunkami i z sukcesem przeprowadził turniej. Z kolei Nigeria straciła młodzieżowe mistrzostwa świata, które odbyły się w 1998 r. w Arabii Saudyjskiej.
Co prawda Blatter z miejsca dodał, że w obecnej chwili tylko katastrofa ekologiczna lub wstrząs polityczny spowodowałyby zabranie RPA organizacji mundialu, gdyż FIFA dysponuje również planem B, którego celem jest uratowanie turnieju w Afryce Południowej. Przewodniczący FIFA niezwłocznie też przystąpił do realizacji owego planu i, w kilka dni po pokazaniu organizatorom żółtej kartki, doprowadził do zmiany szefa komitetu organizacyjnego mundialu 2010.