Archiwum Polityki

Gwiazdy spadły z nieba

W dzisiejszej muzycznej popkulturze dokonuje się cicha rewolucja. System gwiazd usuwa się w cień, a jego miejsce zajmuje mgławica doraźnych produktów medialnych.

Sytuacja jest paradoksalna. Popularna prasa i rozrywkowa telewizja co chwila obwołują kogoś gwiazdą. Można zatem odnieść wrażenie nie braku, lecz nadmiaru gwiazd, ale to między innymi ów nadmiar powoduje, że zjawisko estradowego panteonu zanika. Głównym winowajcą takiego stanu są właśnie media.

26 lat temu zespół The Buggles zaśpiewał w debiutującej wówczas MTV piosenkę „Video Killed The Radio Star” („Teledysk zabił gwiazdę radia”). Tak rozpoczęła się nowa era muzyki rozrywkowej, w której telewizyjna promocja mogła zagłuszyć braki talentu, a filmowy obraz miał wzmacniać atrakcyjność przekazu muzycznego albo wręcz o niej decydować.

MTV przyczyniła się do agonii zbuntowanego punk rocka, za to wywindowała Madonnę i Michaela Jacksona.

W połowie lat 80. nikt już nie miał wątpliwości, że gwiazda pop musi nie tylko śpiewać, ale przede wszystkim tańczyć i dobrze wyglądać w kadrze. Znakiem czasów stał się skandal, jaki wybuchł w 1989 r., kiedy okazało się, że uhonorowany nagrodą Grammy za debiut duet Milli Vanilli służy tylko temu, by się pokazywać, a śpiewa ktoś zupełnie inny.

Generalnie lata 80. stanowiły okres przesilenia w światowej branży muzycznej. Pierwszym zwiastunem zmian była telewizja muzyczna, a kolejnym – wprowadzenie na rynek (równo ćwierć wieku temu) płyty kompaktowej. Wraz ze zmianami o charakterze medialno-technologicznym wzrosła rola producentów nagrań i specjalistów od marketingu. W tych okolicznościach gwiazda estrady stawała się nieuchronnie produktem przemysłu kulturalnego kierującego się wyłącznie kryterium ekonomicznego zysku.

Pojawiła się gwiazda totalna, czyli wszechobecna. Madonna prócz tego, że nagrywała płyty, dawała koncerty, pokazywała się w teledyskach, grała jeszcze w filmach, występowała w telewizyjnych spotach reklamowych, a wreszcie pozowała do zdjęć w skandalizującym albumie fotograficznym „Sex”.

Polityka 40.2007 (2623) z dnia 06.10.2007; Kultura; s. 68
Reklama