Archiwum Polityki

Milczący poseł Ziobro

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wciąż lepiej czuje się przed mikrofonami dziennikarzy niż na mównicy sejmowej, z której w tej kadencji jeszcze nie zabrał głosu. Podczas dziesięciu posiedzeń komisji do spraw kontroli państwowej (jedynej, do której się zapisał) odezwał się tylko raz. Powiedział niewiele: „Skoro zgłoszono wniosek formalny, by nie było dalszej dyskusji, prosiłbym, aby do dalszej dyskusji nie dopuszczać, ale przegłosować ów wniosek”.

Ziobro nie korzysta też z ważnego narzędzia opozycji, jakim są interpelacje do rządu. Nie interpelował, nie złożył też zapytania ani nie wygłosił oświadczenia. Do marszałka Sejmu wpływa za to wiele jego usprawiedliwień z powodu nieobecności na głosowaniach. Na osiemnaście bloków głosowań w tej kadencji uczestniczył tylko w ośmiu. Jeden z jego klubowych kolegów diagnozuje tę sytuację tak: – Zbyszek chyba słabo radzi sobie z myślą, że nie jest już ministrem i trochę myli role – organizuje konferencje, zamiast merytorycznie pracować. Ale ponad 160 tys. wyborców z Krakowa oddając na niego głos liczyło chyba na inny rodzaj aktywności.

Polityka 10.2008 (2644) z dnia 08.03.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 6
Reklama