Archiwum Polityki

Sto dni opozycji

Jeden z głównych spin doktorów PiS Adam Bielan słusznie zwrócił uwagę, że sto dni rządu to także sto dni opozycji. Również warte podsumowania.

Ważnym kryterium oceny jakości opozycji jest sposób formułowania przez nią ocen rządu. Tu, niestety, można mówić o nużącej powtarzalności. Swoją ocenę PiS zawarł w czterech zdaniach powtarzanych przez wszystkich występujących w mediach polityków tej partii. Pierwsze brzmiało: rząd jest leniwy i nie przesyła projektów ustaw. Drugie: rząd podrzuca tematy zastępcze, próbując ukryć, że nie potrafi rozwiązywać konfliktów społecznych. Tematami zastępczymi było wszystko – od zasadniczych różnic w polityce zagranicznej aż po zmniejszenie ochrony BOR dla prezydenckiej rodziny. Trzeci: to jest najgorszy rząd po 1989 r., a Tusk jest najgorszym premierem. Czwarte: miał być cud, ale go nie ma. No, i było jeszcze zdanie piąte, ale już o opozycji: nigdy jeszcze w historii rząd tak ostro opozycji nie zwalczał.

Oczywiście, sam prezes Kaczyński rozwijał poszczególne myśli w sposób barwny i dosadny, ale taka już jego uroda, zwłaszcza gdy mówi o swoim poczuciu osaczenia przez media, o dziennikarzach sowicie wynagradzanych za krytyczne pisanie o PiS czy wreszcie o Tusku i jego dzikich oczach. Wydaje się, że prezes wierzy w swoje obsesje i rzeczywiście znalazł się gdzieś na pograniczu świata rzeczywistego i owego – przywołanego na konferencji – Matriksa.

Lider i jego formacja przechodzą w gruncie rzeczy podobny proces kostnienia. Jest rzeczą normalną, że po przegranych wyborach w partiach następuje czas rozrachunków, które mają doprowadzić do wypracowania opozycyjnej strategii. W PiS powyborcza trauma była głębsza, bowiem myśl o utracie władzy nie mieściła się w głowach do ostatniego momentu. Potem przyszedł czas refleksji, jednak nie widać, aby objęła ona samego prezesa.

Adam Bielan, ceniony strateg PiS, w interesującej rozmowie z „Gazetą Wyborczą” mówi: „Robiliśmy badania focusowe.

Polityka 10.2008 (2644) z dnia 08.03.2008; Kraj; s. 24
Reklama