W zeszła nowa gwiazda Prawa i Sprawiedliwości. To 29-letni Mariusz Kamiński z Białegostoku. Z Michałem z Kancelarii Prezydenta i szefem CBA Mariuszem oprócz nazwiska łączą go polityczne przekonania. W swoim debiutanckim wystąpieniu poprzedzającym wybór wicemarszałków Sejmu twardo cytował dawne wypowiedzi Stefana Niesiołowskiego. – Tadeusz Cymański mocno uścisnął mi dłoń gratulując wystąpienia – cieszy się debiutant. Dodaje, że decyzja o wystąpieniu była spontaniczna, a ogromna trema dodała mu skrzydeł. Pierwsze kroki polityczne stawiał jako szesnastolatek w Młodzieży Wszechpolskiej. Gdy Wojciech Wierzejski wpadł na pomysł obowiązkowego umundurowania wszechpolaków, młody Kamiński odszedł, ale nie z polityki.
Potem szefował młodzieżówce ZChN, jednak Stefan Niesiołowski, lider partii, nie kojarzy młodego posła. Od roku był radnym Białegostoku, a od dwóch doradcą medialnym ówczesnego wicemarszałka Senatu Krzysztofa Putry: – Od długiego czasu namawiam marszałka na zgolenie wąsów, ale jego żona wciąż ma większą siłę przebicia. Marketingu politycznego uczył się od Michała Kamińskiego: – Byłem jego asystentem, dyrektorem jego biura poselskiego, a on moim nauczycielem kreowania wizerunku, jak mówić i jak się zachować przed kamerami. W 1997 r. skończył studia prawnicze, ale wiedział, że raczej nie założy togi: – Nie mam w rodzinie żadnych prawników i takim ludziom jak ja trudno dostać się na jakąkolwiek aplikację, dlatego będę walczył z korporacjami prawniczymi o otwarcie na młodych ludzi.
Pracę magisterską pisał u innego debiutanta sejmowego Stanisława Matwiejuka z LiD. Obronił na piątkę. Poza polityką trudno mu wymienić jakieś inne pasje. Monopol na jego wolny czas ma żona i siedmiomiesięczna córka.