Archiwum Polityki

Dorzuci się wygódkę

W ramach ćwiczeń oświatowych w mazurskiej gminie Dąbrówno odbyło się ostre strzelanie. Radni pod wodzą wójta wycelowali w jedną ze szkół podstawowych, ale pospolite ruszenie dowodzone przez nauczycieli dysponowało większą siłą ognia.

W gminie Dąbrówno - nieopodal pola bitwy pod Grunwaldem - na hasło "reforma oświatowa" wszyscy zgodnie przytakują: jest niezbędna. Ale na czym ma polegać, to dla miejscowych sprawa wciąż nierozwikłana. Nawet wójt Waldemar Mierzwa przyznaje, że brakuje informacji. Jedno jest pewne - biedna gmina nie utrzyma pięciu szkół podstawowych. Już teraz oświata na podstawowym poziomie pożera ponad połowę gminnego budżetu.

Ministerstwo Edukacji Narodowej postępuje delikatnie, nie wydaje rozkazów, nie steruje ręcznie, nikogo pod ścianą nie stawia. Obligatoryjne są tylko gimnazja, te muszą powstać. W sprawie szkół podstawowych MEN wysyła sygnały: będziemy dotować szkoły liczące powyżej stu uczniów, w klasach ma być minimum po 18 uczniów, pomożemy kupić Gimbusy (autobusy do przewozu dzieci), ale tylko tym gminom, które wprowadzą założenia reformy. A założenia są proste: mniej szkół, mniej nauczycieli, więcej oszczędności. - Chcą załatwić sprawę rękami samorządowców - ocenia Józef Matczak, przewodniczący Rady Gminy w Dąbrównie.

- W naszej gminie trzy podstawówki nie spełniają wymogów, liczą poniżej setki uczniów - mówi wójt Mierzwa. - Stanęliśmy przed trudnym wyborem, którą poświęcić na pierwszy ogień. Szkołę w Marwałdzie wybrano dlatego, że nie ma węzła sanitarnego i dzieci załatwiają się w wygódkach na podwórzu. Plan był prosty. Od 1 września podstawówka w Marwałdzie zostanie zlikwidowana, a dzieci będą dojeżdżać (- Transport zapewnia gmina - deklaruje wójt) do szkoły w odległym o 5 km Elgnowie.

Ruszyła jak Skrzetuski

Wójt uzyskał w olsztyńskim Kuratorium Oświaty potwierdzenie, że nie ma zgody na pozostawienie pięciu szkół w gminie. Przeprowadził rozeznanie w gminnym zarządzie, wszyscy opowiedzieli się za likwidacją wytypowanej szkoły (także szefowa gminnej komisji oświaty).

Polityka 12.1999 (2185) z dnia 20.03.1999; Kraj; s. 28
Reklama