Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Miś się sprzedał

Poczciwy Kubuś Puchatek, który przez pół wieku opowiadał wciąż na nowo tę samą historię, nagle oszalał. Najpierw wspiął się na katedrę, by wykładać historię filozofii i religii, w wolnych chwilach - zapewne, by dorobić - prowadzi kursy biznesu i zajęcia w klubach fitness. Potem zajął się New Age i ogłosił nowe prawdy jako Wielki Mag. Ostatnio reklamuje w telewizji hamburgery.

"W sklepie z zabawkami - rząd pluszowych niedźwiadków. Niektóre wyglądają radośnie, inne smutno. Niektóre trzymają na dystans, inne wprost garną się w ramiona. Zwłaszcza jeden z nich, o ten tam - można poznać po jego pyszczku, że jest niesamowitym pieszczochem. Weźmiemy tego właśnie, właśnie tego" - będzie wspominał po latach Christopher Milne, książkowy Krzyś. Miś wylądował więc w dziecinnym pokoju, w towarzystwie Tygryska, Prosiaczka, Kangurzycy i innych, by wkrótce stać się bohaterem jednej z najbardziej poczytnych książek dla dzieci. W 1926 r. A.A. Milne wydał "Kubusia Puchatka", rok później wyszła "Chatka Puchatka". Pokochała Misia Anglia, a wraz z nią cały świat.

- Puchatek stał się tak bardzo popularny w angielskim kręgu kulturowym, bo tkwi w angielskim sposobie postrzegania świata - mówi Grzegorz Leszczyński z Instytutu Badań Literackich Uniwersytetu Warszawskiego. - Ten mimowolny humor logiczny dziecięcego myślenia jest bardzo mocno zakotwiczony w poezji Leara czy "Alicji w Krainie Czarów".

W Polsce Puchatek bez wątpienia zawdzięcza karierę przekładowi Ireny Tuwim. Wprowadziła do kultury polskiej to imię, bliskie mentalności dziecka, jego językowi serdecznemu, ciepłu, a nie zanadto spieszczonemu. Dzięki niej częściowo nieprzekładalne rzeczy mają reprezentacje w polskim tekście - "Małe Conieco", "co tygrysy lubią najbardziej", "krewni i znajomi królika". Te związki frazeologiczne weszły na stałe do naszego języka.

Zupełnie nieudane okazały się translatorskie próby stworzenia przekładu bliższego oryginałowi. Najgłośniej było o "Fredzi Phi-Phi" Moniki Adamczyk-Garbowskiej. Autorka uznała tłumaczenie Ireny Tuwim jedynie za adaptację i, wychodząc ze słusznego założenia, że Puchatek była kobietą (Winnie the Pooh), postanowiła dokonać przekładu filologicznego.

Polityka 12.1999 (2185) z dnia 20.03.1999; Kultura; s. 60
Reklama