Archiwum Polityki

Deska dla bankruta

O Agencji jej szef Arkadiusz Krężel mówi, że to polski EBOR (Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju), agent Skarbu Państwa do specjalnych poruczeń, rządowy fundusz inwestycyjny. Równie dobrze można ją jednak nazwać ostatnią deską ratunku dla bankrutów lub finansową strażą pożarną. Na dodatek - skuteczną.

Jeszcze w ubiegłym roku agencja została wciągnięta w karkołomną restrukturyzację przemysłu zbrojeniowego. Krajowy Fundusz Pracy powiększył jej kapitał o 100 mln zł przeznaczonych na zmianę i unowocześnienie produkcji w zakładach, które wymagają pomocy i które da się jeszcze uratować. W ARP wybrano ostatecznie sześć firm: PZL Świdnik, Pronit, Mesko, Dezamet, Huta Stalowa Wola i Łucznik z Radomia. Na więcej nie starczy pieniędzy. Tym razem jednak realizacja programu sanacji szła na tyle opornie, że pracownicy fabryki karabinów nie widząc żadnych perspektyw wielokrotnie dochodzili swych praw podczas burzliwych manifestacji na ulicach.

Nic to nie dało, bo nie mogło. Po wejściu Polski do NATO i przy planach zmniejszenia liczebności naszej armii przemysł zbrojeniowy także musi się skurczyć. Spadek zatrudnienia, częściowa zmiana produkcji i unowocześnienie parku maszynowego są nieuniknione. Łucznik oczywiście nie ma na to pieniędzy. Do zakładów zajrzało więc widmo bankructwa.

Żeby tego uniknąć, Agencja Rozwoju Przemysłu zaproponowała taki plan: Ministerstwo Obrony Narodowej złoży natychmiast zamówienie na10 tys. karabinów Beryl. Pieniądze na ten cel pożyczy mu ARP. Będą one zwracane, stopniowo, przez 3 lata z budżetu MON z odsetkami na poziomie inflacji i natychmiast inwestowane w przemysł zbrojeniowy. Z kolei Łucznik zyska nie tylko kilka miesięcy oddechu, ale przede wszystkim środki na bolesną, acz nieuniknioną przebudowę. To jego ostatnia szansa, żeby w ogóle nie zniknął z rejestru przedsiębiorstw. W ARP uważano, że warto zaryzykować.

Próba wydania budżetowych pieniędzy awansem skończyła się jednak fiaskiem, bo MON, podobnie zresztą jak każdy inny resort z wyjątkiem Ministerstwa Finansów, nie ma prawa zaciągać pożyczek, a ARP nie ma koncesji na handel bronią.

Polityka 28.1999 (2201) z dnia 10.07.1999; Kraj; s. 32
Reklama