Archiwum Polityki

Poseł z nawigacją

Pod koniec września przy Sejmie zaparkuje „co najmniej 8, nie więcej niż 9, fabrycznie nowych samochodów osobowych o pojemności silnika wysokoprężnego powyżej 1900 cm sześc. i mocy silnika min. 136 KM (rok produkcji 2008)” – czytamy w ogłoszeniu o przetargu rozpisanym przez Kancelarię Sejmu. W budżecie na ten rok posłowie zarezerwowali na zakup samochodów 885 tys. zł. Dziś wozi ich flota 58 aut: 12 Peugeotów, 11 Lancii, 20 Toyot Avensis, 12 Fordów oraz po jednym Mercedesie, Autosanie i Fiacie.

Zgodnie z uchwałą Prezydium Sejmu, samochody służbowe z kierowcą do wyłącznej dyspozycji mają marszałkowie, przewodniczący klubów poselskich i każdy klub liczący powyżej 50 posłów (czyli PO i PiS). Ponadto wszyscy posłowie w ramach wykonywania obowiązków na terenie Warszawy i pracownicy komisji sejmowych w sprawach służbowych. Na przeglądy samochodów i opłaty rejestracyjne Kancelaria zarezerwowała na ten rok 159 tys. zł, a na ubezpieczenia 216 tys. zł. Za paliwo do samochodów wożących marszałków, szefów klubów, posłów i pracowników Sejmu też płaci Kancelaria i liczy się w tym roku z rachunkami na kwotę 988 tys. zł. W nowych autach posłowie zapewne będą się czuć bardzo komfortowo, co zapewni „klimatyzacja automatyczna dwustrefowa”. Melomanów zadowoli „radio z odtwarzaczem płyt CD ze sterowaniem w kierownicy i minimum 6 głośników”. Bezpieczeństwo zapewnią im „dwie poduszki powietrzne przednie, dwie boczne i dwie kurtyny boczne” oraz „czujniki parkowania”. Oko nacieszą „aluminiowe felgi, lusterka w kolorze nadwozia, składane, elektrycznie regulowane i podgrzewane”. Zamawiając auta z „nawigacją z mapami Polski i Europy”, Kancelaria Sejmu zadbała też o to, by posłowie się nam nie pogubili.

Polityka 20.2008 (2654) z dnia 17.05.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 9
Reklama