Archiwum Polityki

Rozum w ścianie

Dom powita powracających o zmierzchu mieszkańców światłem: najpierw automatycznie zapalą się lampy przy podjeździe do garażu, później przed drzwiami wejściowymi, następnie w holu. Rolety same zasłonią okna. Światło będzie się zapalało w pokoju, do którego ktoś wejdzie, i gasło tam, gdzie nie będzie potrzebne. Oświetlenie można będzie programować w różnych wersjach, zależnie od tego, czy ogląda się telewizję, czyta książkę, czy przyjmuje gości. Wystarczy przycisnąć odpowiedni klawisz pilota. Ale jest jeden warunek: trzeba mieszkać w inteligentnym budynku.

Spółka Inteligentny Budynek Integracja Systemów, z siedzibą we Wrocławiu, zamierza zbudować inteligentny dom jednorodzinny, a przedstawiony na wstępie system automatycznego sterowania oświetleniem ma stanowić fragment tej inteligencji. Dosyć kosztowny. Za zainstalowanie takiego oświetlenia w domu o powierzchni 250 m kw. trzeba zapłacić około 31 tys. marek niemieckich. Bez VAT.

Co to znaczy: inteligentny dom? Według definicji przyjętej w 1985 r. na międzynarodowym sympozjum w Toronto "Inteligentny budynek łączy w sobie różnego rodzaju innowacje - technologiczne lub inne - oraz dzięki sprawnemu zarządzaniu maksymalizuje zwrot kosztów całej inwestycji". Późniejsze definicje są równie pojemne, a w rezultacie opinie, który budynek zasługuje na miano inteligentnego, różnią się zasadniczo. Na przykład dyrektor Robert Rzeszoś z Centrum Bankowo-Finansowego Nowy Świat uważa, że pierwszym takim budynkiem w Polsce jest nowo oddana Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego (POLITYKA 32). Następnym będzie Centrum Giełdowe, którego budowa zbliża się do końca. Z kolei Teresa Kupczyk, prezes wrocławskiej spółki Inteligentny Budynek Integracja Systemów, zalicza do inteligentnych aż 134 obiekty.

"Iloraz inteligencji" budynku zależy od nasycenia automatyką i stopnia jej wzajemnego powiązania (integracji). - Instalacje powinny mówić tym samym językiem, czyli przekazywać informacje sobie i centralnemu systemowi zarządzania - mówi dyrektor Jacek Łukaszewski z firmy Honeywell, która wyposażała w inteligencję m.in. BUW. Dzięki temu, gdyby np. wybuchł pożar, zareaguje nie tylko instalacja, która gasi ogień. Do obszaru objętego pożarem odcięty zostanie dopływ powietrza (zamkną się klapy w kanałach wentylacyjnych, wyłączy się klimatyzacja), windy automatycznie zjadą na parter, a na klatce schodowej, wyznaczonej do ewakuacji, wytworzone zostanie nadciśnienie, chroniące ludzi przed dymem.

Polityka 35.1999 (2208) z dnia 28.08.1999; Gospodarka; s. 59
Reklama