Archiwum Polityki

Krzaklewski – kandydat odkładany

Nacisk na Mariana Krzaklewskiego, by oznajmił wreszcie, czy zamierza wziąć udział w wyborach prezydenckich, staje się coraz skuteczniejszy. Po Kongresie Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego i apelu grupy posłów i senatorów przewodniczący AWS zapowiedział przyspieszenie decyzji. Będzie ona i tak mocno spóźniona, gdyż coraz większą popularność zdobywa pomysł przeprowadzenia prawyborów z udziałem już nie tylko posłów i senatorów, ale także radnych, a więc szerokiego grona działaczy Akcji.

Prawyborów Krzaklewski wcale nie musi wygrać. Można nawet uznać, że prawybory są pomysłem na zatrzymanie przewodniczącego Akcji i wytypowanie jako kandydata na przykład Macieja Płażyńskiego, któremu na kongresie SKL zgotowano owacyjne przyjęcie (nie bez znaczenia jest tu fakt, że Płażyński jako jedyny mógłby jeszcze liczyć na poparcie Unii Wolności). W każdym razie przejście przez sito prawyborów może być dla Krzaklewskiego trudniejsze niż uzyskanie formalnej w gruncie rzeczy akceptacji statutowych władz Akcji, gdzie nadal dominują związek Solidarność i Ruch Społeczny AWS, struktura mgławicowa, zdominowana przez grupę oddanych przewodniczącemu działaczy.

Odkładanie decyzji, kunktatorstwo, zakulisowe gry doprowadziły więc Mariana Krzaklewskiego do sytuacji, w której nie tylko nie jest jedynym naturalnym kandydatem swego obozu, ale musi walczyć tak o start w wyborach jak i o przywództwo prawicy.

Polityka 13.2000 (2238) z dnia 25.03.2000; Komentarze; s. 13
Reklama