Archiwum Polityki

Wielka fuzja nie wypaliła

Ach co to był za ślub – można by westchnąć na wspomnienie ogłoszonej równo dwa lata temu fuzji stulecia, czyli połączenia koncernu Time Warner Inc. z potentatem internetowym America Online. Owocem mariażu starych i nowych mediów, które miały się nawzajem znakomicie wspierać i uzupełniać, był największy gigant w tej branży na świecie AOL Time Warner Inc. szacowany wówczas na 350 mld dol. Korki od szampana strzelały, gdy prezesi obu firm Gerald Levin i Steve Case zapowiadali, że nowy medialny supermarket będzie wkrótce najpotężniejszym przedsiębiorstwem w Ameryce, większym od Microsoftu czy General Electric. Obaj grubo się pomylili – małżeństwo okazało się niedobrane i najchętniej by się rozwiodło, tyle że nie bardzo się to teraz opłaci.

W styczniu AOL Time Warner oznajmił, że w minionym roku stracił prawie 100 mld dol. – dokładnie 98,2 mld – co jest największą roczną stratą odnotowaną w historii amerykańskiego biznesu. Akcje koncernu, bezpośrednio po fuzji po około 50 centów od sztuki, spadły do niecałych 12 centów, czyli o 85 proc. Firma ma na dodatek dług 27 mld dol., a perspektywy na bieżący rok mizerne, bo analitycy przewidują spadek dochodów z reklam, a agencje rankingowe, jak Standard&Poor, straszą obniżeniem ratingu wiarygodności kredytowej. Sytuacji nie poprawiła seria dymisji w najwyższym kierownictwie z prezesem Casem na czele.

Około połowa wspomnianej straty to efekt zaostrzenia w USA reguł sprawozdawczości finansowej po fali skandali z zawyżaniem przez korporacje swoich zysków i ukrywaniem długów. AOL Time Warner Inc. też stosował „twórcze” metody księgowania, zaliczając na przykład w poczet zeszłorocznych dochodów swojej sieci telewizji kablowej (Time Warner Cable) opłaty od reklamodawców, które powinny być częściowo rozłożone na przyszłe lata.

Polityka 7.2003 (2388) z dnia 15.02.2003; Świat; s. 48
Reklama