Archiwum Polityki

Mandat został w rodzinie

Nie zawiódł żelazny elektorat PiS, pomogły dwie wizyty prezydenta Lecha i prezesa Jarosława Kaczyńskiego w okręgu, wspólne grillowanie w ogrodzie kandydata, poparcie Radia Maryja i proboszczów: Stanisław Zając wygrał wybory uzupełniające do Senatu na Podkarpaciu (do wzięcia pozostawał mandat po Andrzeju Mazurkiewiczu, zmarłym senatorze PiS). Trzeba przyznać, że nowy senator nie musi się wstydzić wyniku, głosowało na niego blisko 41 tys. wyborców: Zając zawsze miał dobre wyniki wyborcze, ale tym razem pobił nawet własny rekord. Zwykł mawiać, że wybory wygrywają proboszczowie, i chyba ma rację. Rekordowa była także, jak na wybory uzupełniające, frekwencja: udało się zaktywizować prawie 12 proc. elektoratu. Trzeba jednak zaznaczyć, że Podkarpacie to od lat prawdziwa twierdza katolickiej prawicy i przegrana Zająca, a nie sukces, byłaby sensacją.

Kandydat PiS pokonał o całą długość Macieja Lewickiego z PO (22,5 tys. głosów), choć to nie on był największym zagrożeniem. Dla PiS sprawą honoru w tych wyborach było odsunięcie groźby powrotu do parlamentu Marka Jurka, który zajął trzecie miejsce (10,7 tys.). Kaczyński tryumfuje, przegrana Jurka eliminuje go ze sceny politycznej, przynajmniej na jakiś czas. Czwarty Andrzej Lepper (3,4 tys.) nieznacznie pokonał kandydata SLD. Zygmunt Wrzodak, Krzysztof Rutkowski czy Mirosław Orzechowski uzyskali po kilkaset głosów, a w niektórych miastach – ani jednego.

Miejsce Zająca w ławach poselskich zajmie teraz Adam Śnieżek, działacz Solidarności od 1980 r. i lider związku na Podkarpaciu, szef Zarządu Regionu w Rzeszowie, poseł AWS III kadencji, bliski współpracownik Mariana Krzaklewskiego. Od 2005 r. związał się z PiS, z listy tej partii zdobył mandat w wyborach do sejmiku wojewódzkiego Podkarpacia.

Polityka 26.2008 (2660) z dnia 28.06.2008; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama