Archiwum Polityki

Podpora

Joanna Kamińska nie jest już inwalidką. Ale się nie cieszy. Bo miała być podporą polskiej drużyny wioślarskiej na paraolimpiadzie.

Tor wioślarski w Pekinie, wrzesień 2008 r. To miał być jej debiut na międzynarodowej arenie. Pierwszy udział w igrzyskach paraolimpijskich. Wioślarstwo nie było do tej pory konkurencją wpisaną na listę zawodów rozgrywanych przez osoby niepełnosprawne na imprezie tej rangi. Wioślarze walczyli o to długo, na mistrzostwa świata musieli skompletować reprezentacje z 20 krajów, by Międzynarodowy Komitet Olimpijski zgodził się dołączyć ich dyscyplinę do elitarnego grona.

Joanna Kamińska miała płynąć w czwórce ze sternikiem na dystansie 1 km. Obok niej w łodzi: niedowidzący Paweł i Sylwia oraz Mariusz po amputacji nogi. Takie są wymogi regulaminu: para zawodników niewidomych, druga para – z niepełnosprawnością ruchową. Dwie kobiety i dwaj mężczyźni. Ryszard Koch, trener osady Joanny: – Z powodu braku sprzętu późno się zabraliśmy za wspólne treningi, ale była szansa na udany występ. Wiele sobie po Joasi obiecywałem, miała być podporą tej osady.

Włocławek, marzec 2004 r.

Mama prowadzi Joannę, wtedy licealistkę, do lekarza. Dziewczyna jest słaba, boli ją głowa i nogi, nie może wejść po schodach. Złości się, że ominie ją klasówka z matematyki. Zamiast do szkoły, karetka zawozi ją z przychodni wprost do szpitala, skąd wyjdzie po 6 tygodniach. Zdjęcia rentgenowskie, punkcje, badania krwi, tomografia głowy i kręgosłupa. Lekarze nie potrafią powiedzieć, na co choruje. Może stwardnienie rozsiane? Może skutek pogryzienia przez psa? Albo odległe powikłania urazów sprzed kilku lat, gdy potrącił ją samochód i miała wstrząs mózgu? Wszystkie te hipotezy ostatecznie wykluczono.

Sebastian Dudra, fizjoterapeuta: – Lekarze do dzisiaj nie postawili klarownej diagnozy. Wiadomo jedno: u Joasi doszło do porażenia nerwu promieniowego po stronie prawej i porażenia nerwu strzałkowego, nastąpił zanik głowy przyśrodkowej mięśnia czworogłowego prawego uda i szpotawe ułożenie stopy.

Polityka 31.2008 (2665) z dnia 02.08.2008; Ludzie; s. 92
Reklama