Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Krugman-anty-Friedman

Ekonomiczny Nobel dla Paula Krugmana może być znakiem równie ważnym jak 32 lata temu Nobel dla Miltona Friedmana. Tych dwóch ekonomistów tak wiele dzieli, że niemal wszystko ich łączy.

Krugman – podobnie jak Friedman ikona dominującej do niedawna szkoły chicagowskiej – był globalną gwiazdą na długo przed tym, zanim dostał Nobla. Jego książki – podobnie jak książki Friedmana – od dawna są bestsellerami. Jego komentarze dwa razy w tygodniu pisane dla „New York Timesa” mają dziesiątki przedruków, podobnie jak wcześniej artykuły Friedmana. Nestor ekonomistów, noblista Paul Samuelson, chwaląc przyznanie Nobla Krugmanowi, zauważył, że Krugman „jako publicysta od początku niemal zawsze miał rację i zasłużył już na kilka Pulitzerów”, czyli najwyższych wyróżnień dla amerykańskich dziennikarzy.

Racja Krugmana to permanentna, żywa polemika z dominującą przez poprzednie pół wieku chicagowską szkołą ekonomiczną, z neoliberalną polityką gospodarczą kolejnych amerykańskich rządów i z wiarą w bezwarunkowe pożytki z uwalniania handlu. Ta odwaga przeciwstawienia się dominującym w establishmencie poglądom też łączy Krugmana z Friedmanem. Sława Friedmana i popularność jego publicystyki wyrosła na krytyce, dominującej w połowie XX w., keynesowskiej ekonomii politycznej, której podstawę stanowiło przekonanie o niedoskonałości rynków i konieczności korygowania ich przez regulacje oraz interwencje państwowe. Sława Krugmana i popularność jego publicystyki wyrosła na krytyce, dominującej w końcu XX w., friedmanowskiej ekonomii politycznej, której podstawę stanowi przekonanie o nieomylności rynków i szkodliwości interwencji państwa.

40 lat temu, krytykując słabości i negatywne konsekwencje wdrożonego przez prezydenta Roosevelta keynesowskiego New Dealu, czyli Nowego Ładu, (którego europejska wersja nazywana była „państwem opiekuńczym”), Friedman zdobył sławę i uznanie dzięki propozycji powrotu do „małego państwa”.

Polityka 43.2008 (2677) z dnia 25.10.2008; Rynek; s. 52
Reklama