Kalifornijska firma 23andMe to jedno z tysięcy nowych przedsiębiorstw próbujących szczęścia w dziedzinie zaawansowanych technologii. Powstało w 2006 r., by świadczyć na masową skalę usługi diagnostyki genetycznej. Firmę, która zyskała miano Innowacji 2008 r. w rankingu tygodnika „Time”, założyły dwie kobiety: Linda Avey i Anne Wojcicki. Pierwsza ma wieloletnie doświadczenie w biznesie biofarmaceutycznym, poza tym jej życiorys nie wyróżnia się niczym specjalnym. Inaczej ma się sprawa z Anne. Jest jedną z trzech córek Stanleya Wojcickiego, który urodził się w 1937 r. w Warszawie. Studia kończył już jednak na Harvardzie, a dziś piastuje stanowisko dziekana wydziału fizyki Uniwersytetu Stanforda. Matka Anne, Esther, jest uznaną wykładowczynią dziennikarstwa.
Rodzinna tradycja zobowiązuje, więc Anne ukończyła studia biochemiczne w Yale, zbierając na swej drodze edukacyjnej najwyższe laury. O jej obecnym życiu zdecydował przypadek. W 1998 r. siostra Anne, Susan, wynajęła pokój dwóm doktorantom ze Stanforda: Larry’emu Page’owi i Sergeyowi Brinowi. Właśnie założyli firmę o nazwie Google i potrzebowali niedrogiego lokalu. Rok później młodzi przedsiębiorcy przeprowadzili się do przestronniejszego lokum.
Dziś Anne jest żoną Sergeya Brina, a Google wyrósł na potęgę.
Susan jest wiceprezesem firmy. Anne niebawem urodzi syna. O swym dziecku wie, że z prawdopodobieństwem 50 proc. odziedziczy gen predestynujący do zachorowania na chorobę Parkinsona. Nosicielem takiego genu jest Sergey, prawdopodobieństwo, że zachoruje mieści się w przedziale 20–80 proc., jak to niedawno sam oświadczył, a gen odziedziczył po swej matce.
23andMe to także w pewnym sensie owoc związku Anne i Sergeya, Google jest bowiem jednym z najważniejszych inwestorów w firmie (choć Brin zastrzega, że to nie on podejmował decyzję o ulokowaniu tam pieniędzy).