Archiwum Polityki

Podziemne podróże Wata

Aleksander Wat, Wiersze śródziemnomorskie. Ciemne świecidło, opracowanie i posłowie Jan Zieliński, Gdańsk 2008, słowo/obraz terytoria, s. 228

Choć od kilkunastu lat trwa odkrywanie przez polskich czytelników Aleksandra Wata (w ukazujących się w Czytelniku „Dziełach zebranych” niedawno pojawił się cenny przegląd jego publicystyki), pisarz wciąż funkcjonuje głównie jako jeden z najważniejszych świadków XX w., natomiast Wat-poeta pozostaje chyba trochę niedoceniany. Piękne wydanie rocznicowe jego dwóch ostatnich tomów – „Wierszy śródziemnomorskich” i „Ciemnego świecidła” – z oprawą graficzną Jana Lebensteina, stanowi powtórzenie książki, która ukazała się 40 lat temu (tuż po śmierci Wata) w paryskim wydawnictwie Libella. To najlepsze wiersze poety, a zarazem jedno z najbardziej oryginalnych osiągnięć poezji polskiej XX w. Wat jest w nich futurystą „na wyższym szczeblu wiedzy” (określenie Miłosza). Może odkrywany dziś na nowo futuryzm będzie kładką, po której do Wata przyjdą najmłodsi czytelnicy? Okres emigracyjny (lata 60.) był najtrudniejszy w niełatwym życiu Wata. Po „wybraniu wolności” nie mógł znaleźć sobie miejsca, nie miał pieniędzy, przeżywał niesamowite cierpienia fizyczne (stanowiące spadek po udarze mózgu, który przeżył), podejmował kolejne próby samobójcze. Jako poeta od dawna mieszkał w świecie podziemnym. W swych wierszach z tego okresu eksploruje krainę rozpadu, notuje sny, wciela się w ściganego jelenia. „Lata, miejsca, ciemne/przywiązania, także i one rozsypują się./Wtenczas przychodzi Myśliwy, zwabiony krzykiem,/i wszystkie te biedne skarby twoje waży długo w dłoni,/jakby je chciał tobie zwrócić. A on tylko patrzy i waży, jedno/za drugim, i jedno po drugim opuszcza w proch uliczny.

Polityka 3.2009 (2688) z dnia 17.01.2009; Kultura; s. 49
Reklama