Archiwum Polityki

Mamy kota!

Sensacja! Reporterom „Polityki” nie tylko udało się wytropić Wielkiego Białego Kota, grasującego ostatnio po Polsce, ale i przeprowadzić z nim wywiad. Kryjąca się w kocie tajemnica

Reporterzy „Polityki” (goniąc kota w okolicach Mińska Mazowieckiego): – Stój, stój!

WBK: – Taki... (tu nagranie jest niewyraźne)

No, tylko grzecznie!

Chciałem powiedzieć, że taki zwierz jak ja ma wszelkie powody obawiać się prasy. Panowie wiedzą, co się o mnie wypisuje w gazetach.

Jesteśmy zaskoczeni, że pan tak dobrze mówi po polsku. No i że w ogóle pan mówi.

Jak się żyje w takich warunkach jak ja i w takim kraju jak panowie, to się człowiek, znaczy ryś, wszystkiego nauczy.

Jest pan rysiem? Większość uważa, że pan to pantera.

Nieporozumienie. Jestem rysiem, ale niezwykle rzadkim gatunkiem białego rysia afrykańskiego. Do Polski wywędrowałem ze względu na globalne ocielenie. W Afryce zrobiło się gorąco nie do wytrzymania. Z całego gatunku zostałem tylko sam jeden...(zaczyna płakać)

No, no, niech pan nie płacze. O, tu, proszę się napić.

Dziękuję!

Jeszcze po maluchu?

Chętnie.

Brudzia?

Z przyjemnością.

Możemy ci mówić Rysiu?

Jak najbardziej.

O, tu jakiś lokal jest. Wstąpimy może? Dzień dobry pani. Poprosimy trzy kole i coś do picia.

Finlandia czy Absolut?

Finlandia absolutnie. Nie dziwi pani nasz towarzysz?

A co pan, dlaczego? Tu różni przychodzą. Pan przewodniczący Lepper kiedyś był.

Z kotem?

Nie, z małżonką. Chyba. Z jakąś panią w każdym razie.

No dobra, Rysiu, to co z tobą? Dlaczego uważają cię za panterę?

Nasz gatunek odznacza się niezwykłą zdolnością mimikry. Potrafimy, to znaczy ja potrafię, już sam jeden zostałem...

Nie płacz, przecież już we trzech jesteśmy!

...no więc potrafię, i to świadomie, przybierać w zasadzie każdą postać.

Polityka 14.2009 (2699) z dnia 04.04.2009; Ludzie i obyczaje; s. 106
Reklama