Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Archiwum Polityki

Niewypał

Już półtora roku Jan Zimowski udowadnia przed sądem, że nie jest terrorystą. Chciał wysadzić ZUS, ale w sensie przenośnym. Chodziło mu o system, a nie budynek z paniami.

Sprawca: Jan Z., kawaler, lat 67, emeryt, 40 lat pracował w Zakładach Azotowych Kędzierzyn SA, nie figuruje w rejestrze skazanych. Ofiary: mgr Ewa Garus, zastępca kierownika inspektoratu ZUS w Kędzierzynie-Koźlu, i Urszula Szeja, pracownica ZUS. Oskarżenie: „29 października 2007 r. przy ul. Piotra Skargi 23 w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych Jan Z. groził wysadzeniem budynku w celu wywarcia wpływu na czynności urzędowe w postaci otrzymania świadczenia przedemerytalnego za miesiąc październik, wskazując termin wybuchu na 30 października”.

Podejrzany

Osoba Jana Zimowskiego dla społeczności Kędzierzyna nie jest anonimowa. Działacz opozycyjny w zakładowej Solidarności, można było na nim polegać w najbardziej bohaterskich akcjach – kolportaż ulotek, zbieranie podpisów, naklejanie plakatów. Uczestnik licznych manifestacji. 1 maja 1983 r. został nawet przymknięty na dwie doby w Warszawie, gdy pojechał wesprzeć manifestujących, zabrano mu wówczas sznurówki, żeby się nie powiesił. Wychowany w atmosferze głębokiej wiary katolickiej, w zaciszu domowym czyta pisma „Nasz Dziennik” oraz „Nasza Polska”, które po przeczytaniu odkłada na kupki. Przed południem ogląda obrady Sejmu, a po południu telewizję Trwam, która uświadamia społeczeństwo, jak okradają ten nasz piękny kraj.

Ze ścian patrzą na Jana święci w ramkach oraz obaj bracia Kaczyńscy z dopiskiem u dołu portretu: wierzymy, że Państwo też chcą takiej Polski. Obok braci patrzy na Jana Antoni Macierewicz oraz były europoseł LPR Sylwester Chruszcz.

Jan jako radny osiedla jest dociekliwy, lubi jasne odpowiedzi na pytania, które stawia.

Ofiary

Ewa Garus to zastępca kierownika kędzierzyńskiego inspektoratu ZUS. Pracuje ciężko, w stresujących warunkach.

Polityka 17.2009 (2702) z dnia 25.04.2009; kraj; s. 32
Reklama