Archiwum Polityki

Mrok w pełnym słońcu

Złota Palma dla Michaela Haneke za czarno-biały dramat „Biała wstążka” o korzeniach totalitaryzmu nie budziła niczyich wątpliwości. Film Austriaka doskonale wpisywał się w ogólną

Zanim jeszcze tegoroczny konkurs wystartował, mówiono, że będzie to pojedynek gigantów. Udział aż czterech laureatów Złotych Palm z poprzednich lat (Jane Campion, Ken Loach, Quentin Tarantino, Lars von Trier) oraz takich asów kinematografii jak Marco Bellocchio, Pedro Almodovar czy 87-letni Alain Resnais (legendarny współtwórca francuskiej nowej fali, uhonorowany z tej okazji nagrodą specjalną za wkład wniesiony w rozwój X Muzy) działał na wyobraźnię i rozbudzał oczekiwania. Z konfrontacji wybitnych nazwisk wyniknęło jednak niewiele. Może poza pytaniem, czy mistrzowski zestaw istotnie oddawał to co najwartościowsze we współczesnym kinie.

Po nieudanych, niejednokrotnie wygwizdywanych, premierach można było wywnioskować, że niekoniecznie wszystko, co wychodzi spod rąk tuzów jest z założenia lepsze od pracy mniej znanych kolegów. Przeciwnie. W tym roku najciekawsze propozycje – budzące niekiedy zastrzeżenia artystyczne – pochodziły od reżyserów niezbyt jeszcze utytułowanych, jak Francuz Jacques Audiard czy Filipińczyk Brillante Mendoza. I chwała jury pod przewodnictwem Isabelle Huppert, że postanowiło wypromować głównie ich, twórców jeszcze nieodkrytych. Sygnalizując, że nie powinno się zamieniać Cannes w abonamentowe muzeum, w którym nowe zjawiska nie są mile widziane.

Na festiwalu dominował pesymizm.

Dawno nie było tylu filmów, które zgodnym chórem mówiły o śmierci, okrucieństwie Boga, upadku człowieka, antychrystach, wampirach i po prostu ludzkiej bezradności wobec ogromu nieszczęść, które go spotykają. Miłość pojawiała się w kontekście kazirodztwa, grzechu, pożądania prowadzącego do zguby. Wartości religijne – martwe – migotały w postaci kolorowych neonów z napisami Jezus albo widać je było na kiczowatych plakatach z Matką Boską, co podkreślało olbrzymi rozdźwięk pomiędzy jakością współczesnego życia a ideałami.

Polityka 22.2009 (2707) z dnia 30.05.2009; s. 99
Reklama