Archiwum Polityki

Pomnik Księcia

Magdalena Grochowska, Jerzy Giedroyc, Świat Książki, Warszawa 2009, s. 686

Należał się Księciu z Maisons-Laffitte taki pomnik. Przecież – zwłaszcza po 1989 r. – przedstawiciele polskich elit prześcigali się w zapewnieniach, że wychowali się na „Kulturze”. Mimo to w wolnej Polsce aż 20 lat trzeba było czekać na pierwszą z prawdziwego zdarzenia biografię Jerzego Giedroycia. Tyleż monumentalną (blisko 600 stron plus kalendarium wydarzeń i biogramy), co solidnie udokumentowaną nie tylko kwerendą archiwalną i biblioteczną, ale także dziesiątkami świadectw, ocen oraz przednich anegdot osób, które miały szczęście „na Laficie” bywać (m.in. Leszka Kołakowskiego, Krzysztofa Kozłowskiego, Stefana Mellera, Adama Michnika, Andrzeja Walickiego i... Jerzego Wiatra). Wreszcie: świetnie, w dziennikarskim stylu i tempie, przez Magdalenę Grochowską napisaną. Efektem jest nie tylko zajmująca opowieść o jednej z najważniejszych postaci Polski (a w zasadzie wschodniej Europy) drugiej połowy XX w., lecz również reportaż historyczny o oporze wobec komunizmu i uległości wobec systemu oraz o sporach ideowych i politycznych strategiach w kraju i na Zachodzie. Ale też o polskiej literaturze i kulturze tego czasu, doli i roli emigrantów politycznych, a w końcu o zanikającej już sztuce redagowania poważnego i mającego odwagę iść pod prąd pisma opiniotwórczego. Choć Grochowska nie kryje szacunku dla swego bohatera, nie waha się stawiać pytań o zasadność niektórych jego politycznych diagnoz. Analizuje zwłaszcza wracającą u Giedroycia przy okazji kolejnych przesileń w kraju tezę o potrzebie ofiar – więzień, a nawet krwi – w walce o niepodległość. Ale dręczy ją też – i nie tylko ją – pytanie: jakim Giedroyc naprawdę był człowiekiem?

Polityka 23.2009 (2708) z dnia 06.06.2009; Kultura; s. 56
Reklama