Archiwum Polityki

Kto jest kim w Strasburgu

Wybraliśmy nowy Parlament Europejski. Zasiądzie w nim więcej fachowców i zawodowych polityków, mniej zesłańców, politycznych

Na pierwszą sesję plenarną nowego Parlamentu Europejskiego przyjedzie do Strasburga 736 eurodeputowanych. Tylko dwustu nich – jak uczy praktyka – będzie przez najbliższe pięć lat pisać dyrektywy i zgłaszać rezolucje, a w tej grupie liczyć się będzie jeszcze węższy krąg, kształtujący oblicze i politykę całego parlamentu. Są wśród nich: liderzy opinii, którzy nadają ton europejskim debatom, a w swych wizjach Unii są często o dwa kroki przed innymi; pracowici, którzy porzucili politykę krajową, by zająć się całkowicie budową zjednoczonej Europy; wpływowi, którzy w Strasburgu i Brukseli rozgrywają wielkie polityczne partie i mają bezpośrednie przełożenie na swoje rządy; wreszcie skandaliści, którzy wyłamują się z głównego, proeuropejskiego nurtu, ale są przy tym na tyle rozpoznawalni, że wpływają na debaty w Parlamencie Europejskim.

Oto siedemnastu, których warto znać.

LIDERZY OPINII:

Daniel Cohn-Bendit – „Czerwony Danny”, czyli charyzmatyczny przywódca rewolty studenckiej w 1968 r. w Paryżu, za co został na kilka lat wyrzucony z Francji. Dziś najbardziej rozpoznawalny eurodeputowany w Europie, współprzewodniczący frakcji Zielonych. Wychowany we Francji, gdzie jego niemiecko-żydowska rodzina uciekła w 1933 r. przed nazizmem, Bendit to rzadki okaz polityka prawdziwie europejskiego, dla którego bez znaczenia jest to, czy startuje do PE z listy niemieckiej (jak w 2004 r.), czy francuskiej (w tym roku). Zwolennik federalizmu, bezkompromisowy w walce o prawa człowieka i w tępieniu wszelkich objawów nacjonalizmu. W Strasburgu znany z żarliwych przemówień (wygłasza je równie sprawnie po francusku, niemiecku i angielsku) oraz ciętych i błyskotliwych ataków na prawicę.

Polityka 24.2009 (2709) z dnia 13.06.2009; Świat; s. 82
Reklama