Archiwum Polityki

O czym szumią drzewa

Rozmowa z prof. Jackiem Oleksynem, laureatem Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej za badania w dziedzinie ekofizjologii roślin

Sławomir Mizerski: – Zielono za oknami. Czy to jakoś inspiruje badacza drzew?

Jacek Oleksyn: – Jesteśmy ściśle związani z obiektami naszych badań, a nie są to badania łatwe, bo drzewa to organizmy długowieczne. Jedno drzewo żyje przeciętnie tyle, ile cztery generacje ludzi, niektóre drzewa mogą żyć do 5 tys. lat. Rosyjski leśnik Wasilij Ogijewski w latach 1910–1916 prowadził badania różnych ekotypów sosny, a kiedy ja kilkadziesiąt lat później studiowałem z jego prawnukiem, doświadczenie wciąż nie było skończone. Dopiero praprawnuk będzie pewnie mógł wyciągnąć z tego finalne wnioski.

Czym badacz nadrabia to, że żyje znacznie krócej niż drzewa?

Musi mieć dużą wyobraźnię i wiedzę, żeby przewidzieć, jak zakładane uprawy, sadzone drzewa będą wyglądały w przyszłości. Musi przewidzieć, w jaki sposób one będą zmieniały środowisko, jaka będzie ich interakcja z tym środowiskiem. I ja zajmuję się takim przewidywaniem.

Przewidywanie przyszłości jako praca naukowa?

Prosty przykład: leśnik co roku ma dylemat, czym zalesić daną powierzchnię, bo przepisy regulują tę sprawę, ale nie do końca. Powiedzmy, że na tej powierzchni rosły sosny, które wycięto. I jeśli posadzimy w ich miejsce np. klony, to one w ciągu 30–40 lat gruntownie zmienią środowisko, cały układ glebowo-roślinny ulegnie drastycznej transformacji. Bo klon to gatunek o bardzo dużej zawartości wapnia w liściach. Te drzewa działają jak pompy: wyciągają poprzez korzenie wapń z głębszych warstw gleby i kierują do liści, liście opadają jesienią i nawożą wapniem glebę. Gleba zmienia odczyn na zasadowy, co uruchamia kaskadę następstw. Pojawiają się np. dżdżownice, które lubią pokarm bogaty w wapń, a za nimi wiele innych mikroorganizmów.

Polityka 25.2009 (2710) z dnia 20.06.2009; Ludzie i obyczaje; s. 88
Reklama