Archiwum Polityki

Lata lecą

W czerwcu i lipcu samoloty PLL Lot na trasach atlantyckich aż trzykrotnie zostały uziemione z powodu usterek technicznych. W mediach znów powiało grozą – skoro lotowskie Boeingi 767 mają po kilkanaście lat, to czy latanie nimi jest bezpieczne? Wiesław Wypych z zarządu Lotu uspokaja, że nagłośnione przez media przypadki są konsekwencją wzmożonej latem intensywności rejsów (na tę porę roku przypada aż 70 proc. lotów) oraz zbiegu okoliczności. – Od początku roku do końca lipca zaplanowano około 1400 rejsów na trasach atlantyckich. W tym okresie odwołanych zostało zaledwie 14 lotów, z czego 11 z przyczyn technicznych. Pozostałe z powodów złych warunków atmosferycznych na wschodnim wybrzeżu USA – mówi Wypych. Jego zdaniem to znakomity wynik, gdyż wykonano 99 proc. rejsów. Producenci samolotów kontraktowo gwarantują ten wskaźnik na poziomie maks. 98 proc.

Edmund Klich, przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, też uspokaja: – Trzy usterki w ciągu 30 dni to jeszcze za mało, by np. podejrzewać, że mechanicy przestali przestrzegać procedur lub zaczęli gorzej pracować. Chwali też pilotów za to, że nie tolerują nawet najmniejszych usterek, sygnalizowanych przez urządzenia pokładowe. Ze względów bezpieczeństwa zawsze bowiem lepiej wylądować z powodu przepalonej żarówki, niż podejmować ryzyko, nawet jeśli wydaje się ono znikome.

Powodów do niepokoju nie widzi również Albert Ortyl, naczelnik Inspektoratu Kontroli Cywilnych Statków Powietrznych w Urzędzie Lotnictwa Cywilnego (ULC). Jego zdaniem nie należy się przejmować wiekiem lotowskich Boeingów – samoloty starsze niż 10-letnie przechodzą dużo intensywniejsze przeglądy. Co kilkanaście lat 767 jest rozbierany do gołego kadłuba. Przy prawidłowym serwisowaniu wiek samolotu nie powinien mieć wpływu na bezpieczeństwo pasażerów.

Polityka 32.2009 (2717) z dnia 08.08.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 7
Reklama