Archiwum Polityki

TVP – zabrać i oddać

Kongres Kultury w Krakowie miał wyglądać jak zawsze. Pogadać, ponarzekać i wydać akt strzelisty. Stało się inaczej.

Na zamykającej sesji Kongresu Agnieszka Holland i ja zgłosiliśmy w imieniu kilkudziesięciu artystów, dziennikarzy i menedżerów kultury projekt Deklaracji powołującej Komitet Obywatelski Mediów Publicznych (tekst i lista www.polityka.com.pl). Zebrani przyjęli ją przez aklamację. Wielu z państwa sądzi zapewne, że jest to ów akt strzelisty, którego każdy się po Kongresie spodziewał. Zapewniam, że intencja jest zgoła przeciwna: chodzi o prawdziwy i realistyczny projekt, który ma stać się podstawą zasadniczej zmiany statusu i zasad działania polskich mediów publicznych.

Problem polega na tym, że tak zwane media publiczne były i są w Polsce jedynie komercyjnymi mediami państwowymi, a raczej partyjnymi, zdobywanymi i wykorzystywanymi przez kolejne konfiguracje politycznych zwycięzców. Wszystkie istotne siły polityczne są współodpowiedzialne za to, że kadencja po kadencji polskie media publiczne (a za nimi inne) doszły do dzisiejszej degrengolady. Teraz mamy wybór między ich likwidacją i zasadniczą zmianą logiki działania.

Brak mediów publicznych byłby coraz bardziej szkodliwy. Bo zmiany technologiczne i rynek spychają media komercyjne ku niewyszukanej rozrywce. Obywatele tracą źródło informacji koniecznych do podejmowania racjonalnych decyzji i dostęp do inspiracji, jaką daje kontakt z dziełami kultury – od teatrów telewizji i poważnych debat, po sensowne seriale i kreskówki dla dzieci. Importowane formaty i programy puszczane w stacjach komercyjnych i kanałach tematycznych nie rozwiązują problemu, nawet jeśli są dobrej jakości. Po pierwsze dlatego, że powstają w innym kontekście kulturowym. Po drugie dlatego, że nie są elementem naszej lokalnej piramidy kultury.

Kultura może funkcjonować tylko jako system piramid, których czubki stanowią genialni artyści, podstawę miliony choć trochę przygotowanych odbiorców, a wnętrze mniej i bardziej aktywni amatorzy, półamatorzy, półprofesjonaliści, lepsi i gorsi profesjonaliści.

Polityka 40.2009 (2725) z dnia 03.10.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 9
Reklama