Archiwum Polityki

Iran nie jest monolitem

Dwóch dowódców irańskiej Gwardii Rewolucyjnej, sześciu oficerów oraz kilkadziesiąt osób cywilnych padło ofiarą samobójczego zamachu bombowego w Iranie w pobliżu granicy z Pakistanem. Jak zwykle w takich przypadkach, władze w Teheranie natychmiast oskarżyły Amerykę i Wielką Brytanię, mimo iż trudno przypuszczać, by obce mocarstwa miały dostateczne wpływy czy środki takiego działania w tym regionie świata. Jednak prezydent Ahmadineżad wciąż stwarza pozory: usilnie pragnie ukryć fakt, że Iran nie jest takim monolitem, jaki władze chcą przedstawić. Prawdziwymi sprawcami zamachu są prawdopodobnie członkowie sunnickiej nielegalnej organizacji Dżundallah, działającej w irańskim Baludżystanie, w rejonie, do którego nie zawsze sięga władza centralna. Przepaść nienawiści dzieli sunnickich mieszkańców tego rejonu od szyickiego reżimu ajatollahów. U podstaw tej nienawiści leży nie tylko przekształcanie sunnickich meczetów w szyickie świątynie, ale też długotrwała dyskryminacja tubylców. W maju tego roku Dżundallah przypisała sobie zamach na szyicki meczet w Zahadanie, stolicy regionu. Ujęto wtedy i skazano na śmierć 14 zamachowców. W odwecie członkowie podziemia zamordowali żołnierzy irackich. Główne źródło dochodów miejscowej ludności stanowi przemyt narkotyków. Według sprawozdań ONZ, władze irańskie przechwytują zaledwie 15 proc. tego przemytu.

Polityka 43.2009 (2728) z dnia 24.10.2009; Flesz. Ludzie i wydarzenia; s. 11
Reklama