Po zamachu na Crocus City Hall Rosję zalała nowa fala nienawiści. W tym wieloetnicznym kraju już strach nie wyglądać jak typowy Słowianin. Ale chyba nie o to Kremlowi chodziło.
W Rosji tortury nie służą wydobyciu zeznań, lecz zmuszaniu do przyznania się do winy. Zdjęcia aresztowanych nie pozostawiają co do tego wątpliwości. Wygląda na to, że Putin chce za wszelką cenę udowodnić, że za zamachem pod Moskwą stoi Kijów.
Wniosek o Trybunał Stanu dla szefa NBP; ambasador Rosji ignoruje wezwanie polskiego MSZ; Putin przyznaje, że zamachowcy byli islamskimi ekstremistami; wysłuchanie publiczne na temat projektu ustawy o KRS; Julian Assange przed sądem ws. ekstradycji.
Zamaskowani mężczyźni otworzyli ogień w sali koncertowej Crocus City Hall w Krasnogorsku na obrzeżach Moskwy. Władimir Putin miał być ostrzegany o możliwym ataku przez dyplomatów USA.
Na obrzeżach militaryzującego się imperium działają terroryści i rebelianci, którzy okazują się skuteczniejsi od machiny bezpieczeństwa Kremla. Putin nie ma na razie dobrych rozwiązań i oferty działania, która upewni Rosjan, że panuje nad sytuacją. I to jest bardzo, bardzo dobre.
W sobotę po godz. 10 niezidentyfikowany mężczyzna wszedł na Pomnik Ofiar Tragedii Katastrofy Smoleńskiej w centrum stolicy i zagroził wysadzeniem się w powietrze. Po kilku godzinach oddał się w ręce policji.
Służby zatrzymały 18-letniego Polaka, który miał planować zamach na budynek urzędu państwowego. Jego inspiracją były działania Państwa Islamskiego, ustaliła Polska Agencja Prasowa.
Podczas spotkania z wyborcami w Essex nożownik dźgnął konserwatywnego posła sir Davida Amess’a. Polityk zmarł na miejscu tragedii.
Do ataku z użyciem łuku i strzał doszło w środę po południu w norweskim mieście Kongsberg. Zginęło pięć osób, dwie zostały ranne.
Władze francuskie chcą nadać procesowi dużą rangę, zbudować pamięć zbiorową wobec tej traumatycznej strony w historii kraju. Jest też ważny prawny i wychowawczy aspekt postępowania sądowego.