Archiwum Polityki

Związani bluszczem

Oczkiem w głowie amerykańskich wyższych uczelni są absolwenci. Bez nich trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie systemu edukacyjnego na poziomie akademickim.

Były student to dla amerykańskich uniwersytetów osoba, o którą koniecznie trzeba zadbać. To przynosi uczelni dwie podstawowe korzyści. Po pierwsze, starsi absolwenci mogą pomóc w poszukiwaniu pracy osobom, które właśnie skończyły studia, lub w ten sposób znaleźć dobrych młodych pracowników dla własnych firm. Jeszcze ważniejszy wydaje się jednak drugi cel tych działań – datki od byłych studentów to poważna suma w budżetach amerykańskich uczelni.

Człowiek opuszczający mury uczelni może zawsze liczyć na pomoc w poszukiwaniu pracy.

Służą temu specjalne Biura Kariery. Bardzo często korzystają one ze wsparcia starszych absolwentów – takie osoby mogą doradzić młodszym kolegom, gdzie i jak szukać zatrudnienia. Lub wręcz zaoferować pracę, czemu np. w Massachusetts Institute of Technology, który według rankingów plasuje się w pierwszej piątce amerykańskich szkół wyższych, służy specjalny serwis internetowy: absolwenci dla absolwentów. To nie wszystko: MIT utrzymuje biuro zatrudniające dziesiątki pracowników, których zadaniem jest podtrzymywanie więzi z absolwentami.

Jeśli jesteś byłym studentem MIT, należy ci się wiele przywilejów – otrzymujesz specjalny identyfikator ze zdjęciem, zniżki przy korzystaniu z uczelnianej biblioteki oraz centrum sportowego z basenem, zakupie książek wydanych przez MIT Press oraz zapisach na kursy podyplomowe. Uczelnia administruje stroną (alum.mit.edu) przeznaczoną dla byłych studentów. Można na niej skorzystać m.in. z czegoś w rodzaju portalu Nasza-Klasa, który pozwala odszukać dawnych znajomych z roku. Dostajesz również adres e-mailowy (z końcówką @alum.mit.edu), a nawet kartę kredytową z nadrukiem Stowarzyszenia Absolwentów MIT. Wszystko po to, by osoba opuszczająca Alma Mater cały czas czuła się z nią związana.

Polityka 43.2009 (2728) z dnia 24.10.2009; Nauka; s. 70
Reklama