Przejdź do treści
Zuzanna Pol
11 czerwca 2019
Fotoreportaże

Białe monstrum, portret w czerni

Niezwykły dworzec w Tel Awiwie

11 czerwca 2019
Dworzec pełen jest placów i zakamarków, jest tu też niejedno podwórko studnia, gdzie ogromne reflektory zastępują światło dzienne. Dworzec pełen jest placów i zakamarków, jest tu też niejedno podwórko studnia, gdzie ogromne reflektory zastępują światło dzienne. Zuzanna Pol
Nowy Centralny Dworzec Autobusowy w Tel Awiwie nie jest ani centralny, bo leży w południowej części miasta, ani też nowy, bo sama jego budowa trwała blisko 30 lat. Ale za to jest niezwykły.

Gdzie dwóch Żydów, tam trzy różne zdania – mówi żydowskie przysłowie i rzeczywiście krytyka, podważanie zdania zarówno cudzego, jak i własnego jest w Izraelu uważane za cechę narodową. Aż tu nagle wszyscy mieszkańcy Tel Awiwu zgadzają się co do jednego – trzeba zburzyć Nowy Centralny Dworzec Autobusowy. Tyle że gdyby wysadzić w powietrze tysiące ton betonu, z którego dworzec został zbudowany, całe miasto pokryłoby się grubą warstwą szarego pyłu. Jedni szacują, że betonowy obłok zawisłby nad miastem na kilka dni, inni straszą kilkoma tygodniami. Zapewne nie obyłoby się bez ofiar, o katastrofie ekologicznej nie wspominając. Apokaliptyczne wizje co do przyszłości dworca mieszają się z bezradnością wobec jego ogromu i brzydoty. Naprawdę nie wiadomo, co z nim zrobić.

Miasto pod dachem

Dzieje tego dworca to historia utopijnych idei, które przyświecały jego budowniczym i architektom, a później zderzyły się z rzeczywistością. To także krzywe zwierciadło historii Izraela i Tel Awiwu nazywanego białym miastem. HaTahana HaMerkazit HaHadasza – Nowy Dworzec Centralny ujawnia ciemną stronę tej bieli. Każdy, kto tu trafił – choć trafił jest niezręcznym słowem w odniesieniu do dworca, w którym raczej się gubi – ten na pewno nie zapomni labiryntu zakurzonych korytarzy, oklejonych gazetami witryn nigdy nieotwartych sklepów, ciemne zaułki, prowadzące donikąd schody ruchome, kolejne piętra, półpiętra i balkony z widokiem na pasaże, które, jak się wydaje, właśnie mijaliśmy. Kilometrami przemierza się tu ciągle te same lub takie same przestrzenie w poszukiwaniu wyjścia, wejścia albo autobusu. Bezskutecznie. Nie warto nawet pytać o drogę, bo po prostu nie sposób wytłumaczyć ani też zrozumieć, jak się stąd wydostać i gdzie nas wypluje jedno z 11 wyjść.

Polityka 24.2019 (3214) z dnia 11.06.2019; Na własne oczy; s. 100
Oryginalny tytuł tekstu: "Białe monstrum, portret w czerni"
  • Tel Awiw

Zuzanna Pol

Reklama

    Najchętniej czytane w sekcji Fotoreportaże

POLITYKA
Prenumerata Inpost Subskrypcja
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

wydanie polityka
wydanie polityka
wydanie specjalne
wydanie specjalne
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar wiedza i życie
wydanie pulsar wiedza i życie
  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla subskrybentów
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Deklaracja dostępności
  • Informacje dla akcjonariuszy
  • Ustawienia cookie

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Aplikacja dla zabieganych z newsami ze świata nauki, technologii i kultury.
  • Pulsar
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.