Przejdź do treści
Justyna Marcinkowska
12 sierpnia 2019
Fotoreportaże

Rajskie ogrody

Permakultura – czyli jak żyć bez pieniędzy

12 sierpnia 2019
Sąsiedzka szklarnia na Bródnie w Warszawie. W permakulturze grządki wykłada się słomą, aby ograniczyć podlewanie, uniemożliwić rośnięcie chwastów i zrównoważyć temperaturę. Sąsiedzka szklarnia na Bródnie w Warszawie. W permakulturze grządki wykłada się słomą, aby ograniczyć podlewanie, uniemożliwić rośnięcie chwastów i zrównoważyć temperaturę. Piotr Kała
Gdy wstuka się w wyszukiwarkę „jak żyć bez pieniędzy”, wyskakuje permakultura. Na początek trzeba w nią zainwestować, ale później życie płynie już samo.

Według zasad permakultury można żyć wszędzie. Trzeba tylko nauczyć się, jak zbudować ogrodzenie z wikliny, postawić dom z gliny, zaprojektować siedlisko. I wiedzieć, jak to zrobić, by nie niszczyć środowiska. Oraz przestrzegać 12 przykazań: obserwuj i działaj, zbieraj energię, zwiększaj plony, stosuj samoregulację, doceniaj zasoby naturalne, nie produkuj odpadów, projektuj na zastanym planie, integruj, nie segreguj, idź małymi krokami, korzystaj z różnorodności, wykorzystuj granice, reaguj na zmiany. Permakultura ma na celu troskę o Ziemię i ludzi. Niektórzy pojmują ideę w kategoriach ekologii i samowystarczalności. Inni podkreślają aspekt duchowy.

Perpetuum mobile

Monika Podsiadła, weteranka permakultury i autorka pierwszej polskiej publikacji na jej temat, mówi, że droga do niej zwykle zaczyna się od jedzenia. Ludzie zaczynają zwracać uwagę, czym napakowana jest żywność z marketu. Stawiają na parapecie cebulę, żeby mieć własny szczypior. Potem dochodzą pomidory, truskawki, rukola.

Łukasz Nowacki w swoim siedlisku Dolina Mgieł.Piotr KałaŁukasz Nowacki w swoim siedlisku Dolina Mgieł.

Łukasz Nowacki na powierzchni 7 m kw. stworzył system produkujący żywność i oczyszczający wodę. W ten sposób wytwarzał 30–40 proc. zapotrzebowania na jedzenie. Na swoim balkonie umieścił dwie beczki – w jednej hodował ryby, a w drugiej założył oczyszczalnię. Odchody ryb rozpuszczone w wodzie były wykorzystywane do uprawy warzyw posadzonych w skrzyniach. Do podlewania upraw używał wody doprowadzanej z wanny na balkon. Ta, oczyszczona przez rośliny, trafiała do gleby, gdy czasomierz uruchomił pompkę. Dzięki temu Łukasz wyjeżdżał na wakacje, a jedzenie samo rosło.

Rodzina najpierw myślała, że Łukasza ogarnął nastoletni bzik. Ale on nie poprzestał na balkonie. W szkole średniej skonstruował hydrobotaniczną oczyszczalnię ścieków i dostał zielony indeks – przepustkę na uczelnię wyższą.

Polityka 33.2019 (3223) z dnia 12.08.2019; Na własne oczy; s. 108
Oryginalny tytuł tekstu: "Rajskie ogrody"
  • budownictwo
  • ekologia

Justyna Marcinkowska

Reklama

    Najchętniej czytane w sekcji Fotoreportaże

POLITYKA
Prenumerata Inpost Subskrypcja
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

wydanie polityka
wydanie polityka
wydanie specjalne
wydanie specjalne
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar wiedza i życie
wydanie pulsar wiedza i życie
  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla subskrybentów
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Deklaracja dostępności
  • Informacje dla akcjonariuszy
  • Ustawienia cookie

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Aplikacja dla zabieganych z newsami ze świata nauki, technologii i kultury.
  • Pulsar
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.