Czy tylko zdrowa miłość własna sprawia, że człowiek jest kochany i jest w stanie kochać
Skoro kochasz siebie, innych kochasz bez wyrachowania
Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 21. „Wszystko o miłości”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.
***
Pokochać siebie? Postulat wydaje się co najmniej ryzykowny. Przecież większość z nas nie znosi (zwłaszcza u innych) zarozumialstwa, egoizmu i tego rodzaju zakochania w sobie, które i potocznie, i naukowo nazywane jest narcyzmem.
A jednak do obdarzenia siebie miłością nawołuje wielu psychologów, w tym Wayne W. Dyer, autor książki, która od 40 lat fantastycznie sprzedaje się na całym świecie, a jej przesłanie zostało zmultiplikowane w setkach kolejnych bestsellerów innych popularyzatorów psychologii.
No dobrze. A co z przestrogami, że narcyzm stał się epidemią naszych czasów? Że obecna kultura, cywilizacja wręcz premiuje tzw. mroczną triadę, na którą poza owym zakochaniem w sobie składają się jeszcze makiawelizm (skrajnie instrumentalne traktowanie innych) i psychopatia (brak empatii i odruchów moralnych). Toksyczni ludzie „obdarzeni” tym pakietem niebezpiecznie często trafiają dziś na szczyty biznesowe, polityczne, artystyczne.
Z jednej strony wydaje się, że współczesnej ludzkości przydałaby się raczej instrukcja, jak się w sobie odkochać. Lecz z drugiej – ogromna część spośród tych, którzy trafiają po pomoc do psychoterapeutów z jakimkolwiek problemem (od małżeńskich po zaburzenia depresyjne, by wymienić najpowszechniejsze), zdumiona odkrywa, że źródło ich problemów leży w nich samych.