Ja My Oni

Nieszczęśni oprawcy, czyli czy stalkerzy to tylko chorobliwie zakochani, czy naprawdę niebezpieczni dręczyciele

Stalking: choroba z miłości czy z nienawiści?

Stalking to nie tylko zmartwienie celebrytów. Okazuje się, że stalkerzy znacznie częściej zagrażają szarym zjadaczom chleba. Stalking to nie tylko zmartwienie celebrytów. Okazuje się, że stalkerzy znacznie częściej zagrażają szarym zjadaczom chleba. Jamie Larsen/EyeEm / Getty Images
Stalkerzy – tylko chorobliwie zakochani, czy naprawdę niebezpieczni dręczyciele.

Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 21. „Wszystko o miłości”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.

***

Rebecca Schaeffer zyskała popularność dzięki roli w serialu komediowym „My sister Sam”. Dostawała coraz więcej listów od fanów. Jeden z nich wysłał Robert John Bardo, w odpowiedzi otrzymał zdjęcie aktorki z autografem. Stało się ono relikwią obsesyjnie zakochanego młodego człowieka, który ze swojego pokoju uczynił jej świątynię. Kiedy zobaczył na jednym z filmów Schaeffer w scenie łóżkowej, postanowił ukarać ją za niemoralność. Wykonał szkic jej ciała, na którym zaznaczył, gdzie zamierza ją postrzelić. Rankiem 18 lipca 1989 r. udał się do hollywoodzkiego mieszkania aktorki. Nakazała mu odejść. Skoczył do pobliskiej restauracji na krążki cebulowe i sernik. Wkrótce wrócił, żeby ją zastrzelić. Skazano go na dożywocie.

Kto pada ofiarą stalkingu

W myślistwie stalking to faza polowania przed zabiciem ofiary, w której łowca namierza swoją ofiarę i skraca do niej dystans, a następnie nie traci jej z oczu. Stalkerzy nie tylko obsesyjnie monitorują swoje ofiary, ale także podejmują kolejne próby ich zaczepiania – poprzez telefony, e-maile, listy, najścia. Część stalkerów wysyła przyjemne prezenty (czekoladki, kwiaty). Zdarzają się również przesyłki zawierające ohydne artefakty: włosy łonowe lub nasienie prześladowcy.

Wiele osób myśli, że stalking to zmartwienie zarezerwowane dla celebrytów.

Ja My Oni „Wszystko o miłości” (100104) z dnia 08.02.2016; Miłość w parze; s. 48
Oryginalny tytuł tekstu: "Nieszczęśni oprawcy, czyli czy stalkerzy to tylko chorobliwie zakochani, czy naprawdę niebezpieczni dręczyciele"
Reklama