Dyscyplina z mięśni, czyli jakie znaczenie dla rozwoju dziecka ma sport
Jak dbać o kondycję naszego potomstwa
Bohaterka irlandzko-kanadyjskiego dramatu „Pokój”, latami przetrzymywana przez porywacza w klaustrofobicznej szopie, rodzi dziecko. Z uporem z nim trenuje: rozciąga jego mięśnie, ćwiczy z nim pompki. Gdy chłopcu w wieku pięciu lat udaje się opuścić więzienie, nie różni się niczym od swoich rówieśników. To tylko fikcja – lekarze i psychologowie są zgodni – w rzeczywistości kobieta musiałaby włożyć niewyobrażalny wysiłek, by dziecko mające tak bardzo ograniczone możliwości ruchu rozwinęło się normalnie.
Mózg chce sznurowadeł
W pierwszym okresie życia, a nawet przed nim, rozwój we wszystkich obszarach – motorycznym, intelektualnym i emocjonalnym – jest ściśle powiązany. – Według licznych badań silny stres przeżywany przez przyszłego ojca czy matkę nawet już pół roku przed zapłodnieniem może negatywnie odbić się na kondycji potomstwa, które przyjdzie na świat. Takie doznania przekładają się na jakość materiału genetycznego w komórkach rodziców i późniejsze możliwości ich synów i córek – podkreśla prof. Małgorzata Łukowicz z Wydziału Rehabilitacji warszawskiej AWF.
W pierwszych tygodniach po narodzinach reakcje dzieci na odkrywany świat są automatycznym odtworzeniem wzorców genetycznych. Noworodek odpowiada na bodźce całym ciałem, odruchowo. Jak mówią lekarze, funkcjonuje „na rdzeniu kręgowym”. Jeśli jednak mózg zbudowany jest prawidłowo, pobierane każdego dnia nauki o rzeczywistości dają impuls do powstania coraz to nowych komórek nerwowych i coraz liczniejszych połączeń między nimi. Te zaś działają coraz sprawniej dzięki coraz grubszej warstwie otoczki mielinowej, przyspieszającej przekazywanie impulsów. Prymitywne odruchy, które pomagają w wydostaniu się z ciała matki na świat, a potem w początku samodzielnego życia, przekształcają się w bardziej złożone reakcje – już nie całego ciała, ale coraz lepiej kontrolowanych poszczególnych jego części.