Sport – uprawiany z rozsądkiem – to zdrowie. Również psychiczne. Nigdy dość powtarzania tej – wydawałoby się – banalnej prawdy. Dziś rozpowszechniającej się stale modzie na zdrowy styl życia towarzyszy globalna pandemia otyłości i rozwój udogodnień technologicznych promujących totalne fizyczne lenistwo. Nawet światło można zapalić lub zgasić, klaszcząc w dłonie lub używając aplikacji w telefonie, nie trzeba już wstawać z kanapy i przejść kilku kroków do włącznika. Szacuje się, że ludzie tracą na takich technologicznych ułatwieniach możliwość spalenia około 300 kalorii dziennie. Warto się ruszyć z kanapy dla spalenia tego naddatku, ale też dla poprawy formy psychicznej.
Pożytki
– Przebadałam wraz z zespołem tysiące ludzi w Polsce i uzyskiwaliśmy wyniki zbliżone do tych, które uzyskuje się na całym świecie. Wszystkim ludziom w trakcie aktywności fizycznej równo wydzielają się beta-endorfiny, wzrasta poziom adrenaliny i noradrenaliny, podwyższa się poziom serotoniny – mówi prof. Monika Guszkowska, prorektor ds. badań naukowych i wdrożeń Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, a także kierownik Zakładu Psychologii Klinicznej i Pedagogiki Specjalnej. Po prostu czują się lepiej.
Już pierwsza aktywnie spędzona godzina powoduje zmniejszenie się lęku, przygnębienia i napięcia. Jeśli ktoś będzie dalej ćwiczyć systematycznie, to te zmiany staną się w organizmie jeszcze wyraźniejsze. Natomiast w mniejszym stopniu sport wpływa na podwyższenie stanów pozytywnych: poziomu wigoru, zadowolenia czy przyjemności. Może być za to naprawdę dobrym sposobem na radzenie sobie ze stresem. Mechanizmy stresowe ludzie odziedziczyli po bardzo dalekich przodkach, którzy musieli umieć przetrwać w nieprzyjaznym środowisku. – Atak tygrysa przecież rzadko się obecnie zdarza.