Ja My Oni

W okopach ortodoksji, czyli prof. dr hab. Zbigniew Mikołejko o tym, czym grozi obsesja na punkcie wyznawanych wartości

Obsesja własnych wartości

Prof. dr hab. Zbigniew Mikołejko Prof. dr hab. Zbigniew Mikołejko Krzysztof Kuczyk / Forum
Prof. dr hab. Zbigniew Mikołejko. Czy wybór wyrazistej i jednoznacznej postawy – jestem wegetarianinem, katolikiem, patriotą – sprawdza się w życiu.
Cierpienie jest przypisane życiu. Nowoczesne społeczeństwa Zachodu marzą natomiast o tym, by się z niego wyzwolić.Mirosław Gryń/Polityka Cierpienie jest przypisane życiu. Nowoczesne społeczeństwa Zachodu marzą natomiast o tym, by się z niego wyzwolić.

JOANNA PODGÓRSKA: – Czy wierność wyznawanym wartościom można przedawkować?
PROF. ZBIGNIEW MIKOŁEJKO: – Oj tak. Zwłaszcza wtedy, gdy się je uczyni wartościami absolutnymi i nienaruszalnymi w najmniejszym szczególe, a jeszcze podda swoistej obróbce, definiując bardzo „twardo” i niekoniecznie zgodnie z ich pierwotnym duchem. Same bowiem katalogi cnót czy występków to zakreślenie pewnego horyzontu moralnych wyborów, czyli jednak sfera ludzkiej wolności ujęta w pewne granice. Można więc potraktować Dekalog jako przestrzeń wolności wyborów i odpowiedzialności za nie albo uczynić z niego narzędzie tortur. Kurczowemu przywiązaniu do wartości towarzyszy przy tym często wizja kary. Stoi za tym zazdrość o domniemaną rozkosz drugiego. Potępia się więc folgowanie popędom dlatego, że z różnych względów samemu nie może się tego robić. I zawiści się po cichu tym, którzy przekraczają normy i żyją przyjemnie. Wtedy sięga się po potępienie i kamienie, żeby się zemścić.

Mam wrażenie, że ostatnio obserwujemy przedawkowanie wartości, jeśli chodzi o patriotyzm. I nie myślę tu o zachowaniu narodowców, którzy dają upust fizycznej agresji, ale grupę ludzi, którzy z patriotyzmu uczynili obsesję.
To jest hurrapatriotyzm – patriotyzm, owszem, patetyczny, ale jednocześnie często naskórkowy, przesadny i tani. Sprowadza się do łatwych, prostych mitów historycznych o wiecznie wrogich Niemcach, o Żydach przejadających Polskę, o gnębionym, ofiarniczym, najszlachetniejszym narodzie. Ten patriotyzm ma za nic dramaty historii. Radykalnie rozmija się z historyczną prawdą. To nie jest patriotyzm na przykład Pawła Jasienicy. Gdy czyta się więc jego książki – książki kogoś najmocniej przejętego naszymi losami – widać, że Polska w swoim bytowaniu dziejowym nie zawsze bywa rzeczywistością świetlaną.

Ja My Oni „Alfabet człowieka przyzwoitego” (100155) z dnia 26.08.2019; Przyzwoity człowiek; s. 14
Oryginalny tytuł tekstu: "W okopach ortodoksji, czyli prof. dr hab. Zbigniew Mikołejko o tym, czym grozi obsesja na punkcie wyznawanych wartości"
Reklama