Przećwiczeni, czyli jak można się uzależnić od sportu
Uzależnieni od sportu
Artykuł ukazał się w „Ja My Oni” tom 37. „Nałogi, natręctwa, manie”. Poradnik dostępny w Polityce Cyfrowej i w naszym sklepie internetowym.
***
PIOTR WIERZBIŃSKI: – Wie pani, że nie ma wielu badań nad uzależnieniem od sportu, w Polsce również? I nie ma wielu osób zajmujących się psychiatrią sportową?
KATARZYNA KAZIMIEROWSKA: – Tak. Ale nie wiem dlaczego.
Bo niewielu ludzi się tym interesuje. Bo temat psychiatrii sportowej jest dyskusyjny. I bo oficjalnie nie ma czegoś takiego.
Jak to?
Nie ma ani takiej specjalizacji, ani jednostki chorobowej w klasyfikacji chorób psychicznych ICD-10 jak uzależnienie od sportu.
Dużo tego „nie ma”. To jak psychiatrzy czy psychoterapeuci rozpoznają problem?
Na podstawie kryteriów, które wykorzystują do rozpoznania innych uzależnień. W 2002 r. pojawiły się w końcu pierwsze kryteria nałogowego uprawiania sportu. Wśród nich są właśnie zwiększona tolerancja na ćwiczenia, coraz dłuższe i częstsze sesje ćwiczeń, objawy odstawienne. Pacjent nie kontroluje, ile czasu spędza na ćwiczeniach, porzuca lub zaniedbuje życie rodzinne i społeczne, mimo powracających problemów fizycznych i psychicznych. A wie pani, kiedy właściwie ustalono, że jest coś takiego jak uzależnienie od sportu?
Nie wiem.
Pierwszy tego terminu użył J. Crawford Little, który na początku lat 70. w artykule opisał przypadek mężczyzny, który bardzo dużo ćwiczył, mimo kolejnych kontuzji i komplikacji zdrowotnych.