Zasoby się kończą, klimat szaleje, świat zmierza ku katastrofie – głoszą piewcy apokalipsy. Przeciwnie, jeszcze nigdy tak wielu ludziom na świecie nie żyło się tak dobrze: postęp techniczny przyspiesza, więc będzie jeszcze lepiej – przekonują optymiści. Ale sama technika o niczym nie przesądza. Jeśli dojdzie do apokalipsy, to za sprawą ludzi. I tylko oni mogą jej zapobiec.
Z faktami trudno się spierać. Bo sporu nie wywołuje już fakt, że klimat się zmienia i atmosfera Ziemi systematycznie się ociepla, a istotny wpływ na to ma aktywność człowieka. Trudno też żyć w przekonaniu, że zasoby paliw kopalnych i innych surowców można będzie eksploatować w nieskończoność – nawet jeśli odkrycia złóż łupkowych przesuwają w przyszłość kres epoki źródeł opartych na węglu i węglowodorach.
Nie sposób też kwestionować zmniejszającej się bioróżnorodności globalnego ekosystemu – zmalała ona od 1970 r.
Niezbędnik Inteligenta
„Czas apokalipsy”
(100075) z dnia 04.11.2013;
Prolog;
s. 6