O Polityce

Który doktor Maciąg?

Jestem zaniepokojony tekstem Sławomira Mizerskiego, który używa sobie na niejakim doktorze Maciągu (POLITYKA 49), bez podania imienia czy chociażby tego, czy to dr nauk, czy lekarz zwyczajowo zwany doktorem. Nie wiem, czy to lenistwo, czy po prostu nonszalancja nie pozwoliły autorowi sprawdzić, o kogo konkretnie chodzi. Według mnie wolność słowa kończy się tam, gdzie zaczyna się dobre imię człowieka. Czuję się urażony takim artykułem.

DR HAB. N. MED. ALEKSANDER MACIĄG
SPECJALISTA KARDIOLOG

Od autora: W felietonie „Powiedział, co wiedział” napisałem o niejakim doktorze Maciągu bez podania jego imienia, a także bez objaśnienia, doktorem jakich nauk on jest (chociaż uważny czytelnik mógł się zorientować, że chodzi o socjologa). Uznałem, że nie jest to niezbędne, ponieważ tekst był satyryczny, a nie informacyjny. Ponieważ jednak otrzymałem list od dr. hab. n. med. Aleksandra Maciąga urażonego faktem, że ktoś mógłby go pomylić z bohaterem mojego felietonu, informuję, że pisałem o panu doktorze Rafale Maciągu. Wszystkie osoby niebędące wspomnianym doktorem Maciągiem, ale noszące nazwisko Maciąg i będące doktorami, za nieporozumienie i ewentualne przykrości przepraszam.

SŁAWOMIR MIZERSKI

Polityka 50.2021 (3342) z dnia 07.12.2021; Do i od Redakcji; s. 98
Reklama