O Polityce

15 minutes of fame

Polityka

Andy Warhol powiedział, że „w przyszłości każdy będzie sławny przez 15 minut”. Po lekturze tekstu „Krótki wykład o wielkich absurdach” Wojciecha Piaseckiego i Daniela Młocickiego mam wrażenie, że Warhol miał rację.

Autorzy nawołują do likwidacji PAN – rozumianej jako korporacja wybierana spośród 120 tys. badaczy zatrudnionych w Polsce. Otóż takie jak PAN, narodowe akademie nauk, oparte na koncepcji lifetime membership, funkcjonują we wszystkich rozwiniętych krajach, np. w USA, Wielkiej Brytanii, Francji oraz w Niemczech. Dostąpienie honoru członkostwa jest wyrazem uznania dla najwybitniejszych osiągnięć naukowych. Członkostwo w PAN to jednak nie tylko zaszczyt, ale również obowiązek pełnienia roli doradczej dla środowisk naukowych oraz całego państwa. Właśnie toczą się wybory nowych członków Polskiej Akademii Nauk i zakończył się proces zgłaszania kandydatów. O członkostwo ubiega się 199 najwybitniejszych uczonych z całej Polski, a do obsadzenia jest 45 miejsc.

Za pokrętny należy uznać argument autorów o ewentualnych oszczędnościach. Maksymalna, nigdy nieosiągnięta liczba członków PAN to 350 osób, a kwota jednego miesięcznego uposażenia wynosi 2271 zł brutto w przypadku członków rzeczywistych oraz 1689 zł w przypadku korespondentów. Ocenę, czy jest to godna napiętnowania rozrzutność, pozostawiam czytelnikom.

Ale PAN to przede wszystkim 68 instytutów naukowych, które, traktowane łącznie, zatrudniając jedynie 8 proc. polskiej kadry naukowej, plasują się w międzynarodowych rankingach znacznie wyżej niż krajowe uczelnie. PAN to również dwie niezwykłe biblioteki – Gdańska i Kórnicka – gromadzące m.in. bezcenne rękopisy Mickiewicza i Słowackiego, jeden z największych i najciekawszych polskich ogrodów botanicznych (w Powsinie), Muzeum Ziemi… Czy należy to zniszczyć, rujnując tożsamość instytucjonalną?

Autorzy twierdzą, że likwidując PAN, można „zaoszczędzić” 122 mln zł. Jest to jednak suma niemal cztery i pół razy mniejsza niż budżet Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, w którym pracuje jeden z podpisanych pod tekstem. Jednocześnie jest to zaledwie około 0,39 proc. (!) całkowitych nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe w Polsce w 2024 r. Jak bardzo zmieniłaby się sytuacja „polskich uczonych”, gdyby otrzymali te pieniądze, co postulują autorzy, pozostawiam bez komentarza.

Pozorna oryginalność głoszonych poglądów może więc wbrew rekomendacjom autorów rodzić – cytując tytuł artykułu – wielce absurdalne skutki.

PROF. MAREK KONARZEWSKI, PREZES PAN

Polityka 11.2025 (3506) z dnia 11.03.2025; Do i od redakcji; s. 93
Reklama
Reklama