Podkast seryjny

Podkast seryjny. Odc. 45

„Infamia”: jak polskie kino próbuje rapować

„Infamia” to jedna z nielicznych do tej pory produkcji, w których rap wypada naturalnie. Jak się to udało?

Nowy serial Anny Maliszewskiej i Kuby Czekaja (dostępny na platformie Netflix) to opowieść o młodej dziewczynie z romskiej rodziny, dla której rap jest drogą do emancypacji. „Infamia” potrafi „tchnąć (skomplikowane) życie w klisze, nasączyć bohaterów wątpliwościami, ich dylematy uwiarygodnić. Nie unikając przy tym rozmaitych pułapek, ale też bawiąc się konwencjami i wpisując tę opowieść w dzisiejszy globalny świat, który miesza języki i kultury” – pisała na łamach „Polityki” Aneta Kyzioł.

Gość Podkastu Seryjnego Marcin „Flint” Węcławek – krytyk, publicysta, twórca znanego doskonale czytelnikom „Polityki” hiphopowego bloga Raptus – zauważa, że „Infamia” to jedna z nielicznych do tej pory produkcji, w których rap wypada naturalnie, a grająca główną rolę Zofia Jastrzębska dobrze odnajduje się w tej konwencji – i spora w tym zasługa rapowych artystek i artystów, którzy pomagali aktorce przy pracy nad serialem. A przy okazji premiery netflixowego serialu przypominamy inne produkcje, które próbowały przybliżyć rap polskim widzom: od „Blokersów” i „Jesteś bogiem” po „Chleb i sól”. Oraz zastanawiamy się, czy z aktora może być dobry raper, a z rapera – aktor.

Kadr z serialu „Infamia”mat. pr.Kadr z serialu „Infamia”

Więcej na ten temat
Reklama
Reklama