Portret polityka. Odc. 13
Zohran Mamdani, „mały komunista”. To może być psychologiczny przełom w Ameryce
Demokraci są pogrążeni w kryzysie, odkąd Kamala Harris przegrała wybory prezydenckie. Zarzucano im wtedy, że za bardzo poszli w tematy kulturowe, tożsamościowe, jak prawa LGBT, aborcja czy ochrona klimatu. I że te ekonomiczne, dotyczące kieszeni Amerykanów, oddali bez walki Trumpowi, który z tego skwapliwie skorzystał. Co gorsza, nadal skręcają w lewą stronę, czego zwycięstwo Mamdaniego, „mojego małego komunisty”, jak nazywa go Trump, jest tylko kolejnym dowodem. Stąd blisko do tezy, że zwycięstwo Mamdaniego jest na rękę prezydentowi USA – że będzie on mógł teraz straszyć lewicowym radykalizmem nowego burmistrza, który raczej nie przyjmie się w innych zakątkach Ameryki.
Ale zwycięstwo Mamdaniego jest czymś więcej – może okazać się zwiastunem zmiany pokoleniowej i ideowej w Partii Demokratycznej. Bo polityk to nietuzinkowy. Jego rodzice – muzułmanie – pochodzą z Indii, skąd wyjechali w poszukiwaniu lepszego wykształcenia. Zohran urodził się w Ugandzie, dorastał w RPA. Gdy miał osiem lat, rodzina przeniosła się do Stanów Zjednoczonych, gdzie jego ojciec – politolog i antropolog – dostał pracę na prestiżowym Uniwersytecie Columbia. Matka z kolei jest reżyserką, znaną chociażby z filmu „Monsunowe wesele”. Z takiego domu Zohran szybko trafił do polityki, najpierw jako uliczny aktywista, potem deputowany do stanowego parlamentu. Gdy wystartował w prawyborach na burmistrza Nowego Jorku, nikt nie dawał mu szans.
A jednak się udało. Zadziałała mieszanka talentu komunikacyjnego z „czuciem” społecznym, porównywanym już dziś do tego, które ma Trump. W ostatnich dniach kampanii prezydent USA dużo zainwestował politycznie, aby zablokować Mamdaniego, m.in. popierając jego konkurentów i grożąc miastu, że nie dostanie już federalnego wsparcia. Ale to nie wystarczyło i wygrana Mamdaniego z perspektywy kolejnych miesięcy być może będzie wyglądać na psychologiczny przełom – moment, w którym Trump zaczął przegrywać.