Temat tygodnia. Odc. 203
201 dni, 116 m kw. Rzecz o apartamencie Nawrockiego i przyzwoitości w polityce
Dwieście jeden dni. Sto szesnaście metrów kwadratowych. Raptem pięć kilometrów od domu. Sprawa apartamentu, w którym mieszkał Karol Nawrocki, odbiła się szerokim echem, zaś sam kandydat na prezydenta gubi się w zeznaniach. Ponoć spędzał w tym lokum kwarantannę (ale i urlop), ponoć służbowo przyjmował gości z zagranicy (dlaczego nie w swoim gabinecie?), ponoć krążące plotki obyczajowe nie mają nic wspólnego z rzeczywistością (a wizerunek szczęśliwej rodziny jest prawdziwy).
„Mój apartament miłości to moje mieszkanie, gdzie z żoną mieszkam” – tłumaczy się kandydat popierany przez PiS podczas spotkań z wyborcami, bo ewidentnie wpadł w kłopoty.
Ale Nawrocki nie jest jedynym, który uznał, że prócz pensji zasługuje na dodatkowe korzyści z tytułu zajmowanego stanowiska. Mało kto pogardzi służbowym mieszkaniem. Często rzecz nie w legalności zamieszkiwania na koszt podatnika, ale w czymś, co Antoni Słonimski określił mianem „minimum moralnego”. Czyli – w przyzwoitości. A właściwie w jej braku.
O tym, jak mieszka władza, Karolina Lewicka rozmawia z Anną Dąbrowską.
***
Cieszymy się, że słuchasz naszych podkastów. Powstają one również dzięki wsparciu naszych cyfrowych prenumeratorów. Aby w pełni skorzystać z możliwości słuchania i czytania tekstów naszych autorów z bieżących i archiwalnych numerów „Polityki” i wydań specjalnych, dołącz do grona prenumeratorów Polityka.pl.