Zimnowojenne przyspieszenie
Zbrojeniowa sześciolatka. W 1948 r. w Polsce wytwarzano jedynie pistolety, granaty, naboje czy prochy strzelnicze, dopiero wdrażano technologie produkcji karabinków i pistoletów maszynowych. Z tak skromnym asortymentem krajowy przemysł zbrojeniowy, zatrudniający raptem 6,5 tys. ludzi, w żaden sposób nie mógł zaspokoić potrzeb nowoczesnych sił zbrojnych. Miało to ulec jednak wkrótce radykalnemu przeobrażeniu. Oto bowiem wzorowany na stalinowskiej industrializacji tzw. Sześcioletni Plan Rozwoju Gospodarczego i Budowy Podstaw Socjalizmu na lata 1950–55 zakładał rozwój Polski przede wszystkim poprzez rozbudowę przemysłu ciężkiego, który teraz nadzorowało, a jakże, Ministerstwo Przemysłu Ciężkiego (potem przemianowane na Ministerstwo Przemysłu Maszynowego). Rolę koordynującą pełniła Państwowa Komisja Planowania Gospodarczego, zaś sprawy militarne powierzono w jej ramach Zespołowi Wojskowemu. Dynamiczny rozwój sił zbrojnych miał być wspomagany masowym importem uzbrojenia – oraz licencji – z ZSRR. Umowę w tej sprawie podpisano 29 czerwca 1950 r., zaledwie cztery dni po tym, jak w odległej Korei wybuchł pierwszy konflikt zbrojny globalnej zimnej wojny. 21 lipca Sejm zatwierdził plan 6-letni. Kropkę nad i postawiły narady w Moskwie zorganizowane przez Stalina na początku 1951 r., w czasie których nakazano wszystkim krajom obozu socjalistycznego masowe zbrojenia, aby „przegonić NATO”.
Wojna w Korei i wzrost napięcia międzynarodowego właściwie wywróciły plan 6-letni do góry nogami. O ile bowiem w czasie jego przygotowywania zakładano wzrost produkcji wojskowej z 38,7 mln zł w 1949 r. do 578 mln zł w 1955 r. (w cenach z 1937 r.), to faktyczne wydatki zamknęły się w latach 1950–55 astronomiczną wręcz kwotą 12,8 mld zł (ponad 3 mld dol.