Kulinarne doświadczenia XIX-wiecznych emigrantów.
Skąpo i nie o czasie. Polityczni wychodźcy w XIX w., głównie mężczyźni ze średniej lub drobnej szlachty, często młodzi, byli siłą rzeczy nieobeznani z odmiennym stylem życia i inną niż rodzima kulturą kulinarną. Stąd już podczas podróży do miejsca przeznaczenia cudzoziemskie potrawy, które przyszło im jeść, traktowali jako dodatkowe uprzykrzenie uchodźczej niedoli. I tak ryby w Czechach nie smakowały, bo nie skrobano ich przed smażeniem. Pruskie potrawy – wymienia historyczka Małgorzata Karpińska w opracowaniu „Kapustnik versus ostrygi.
Pomocnik Historyczny
„Za chlebem i wolnością”
(100132) z dnia 04.06.2018;
Prolog;
s. 24
Oryginalny tytuł tekstu: "Zgryzota na talerzu"