Wyjazdy odgórnie organizowane i przymusowe. Największe migracje z i do Polski Ludowej odbyły się w jej wczesnych latach na skutek powojennych przesunięć granic. Jak podaje historyk Stanisław Jankowiak, w latach 1946–49 z terenów wchodzących w skład polskiego państwa przesiedlono przynajmniej 2,6 mln Niemców. Wysiedlenia przebiegały w bardzo trudnych warunkach, wypadki śmierci z głodu, chorób czy złego traktowania nie należały do wyjątków. Z Podkarpacia i Lubelszczyzny w trybie dobrowolno-przymusowym, niekiedy w sposób brutalny, wysiedlono Ukraińców do ZSRR. Łącznie do wiosny 1947 r. tzw. wymiana ludności miała objąć prawie pół miliona Ukraińców, ale ostatecznie deportowano jedynie 60–70 proc. wyznaczonej liczby – twierdzi znawca tych zagadnień, historyk Jan Pisuliński. Ok. 150 tys. Ukraińców zdołało uniknąć wysiedlenia – zadeklarowali wyznanie katolickie lub po wywózce uciekli do Polski.
W okresie tużpowojennym organizacje żydowskie prowadziły akcję wysiedleńczą osób ocalałych z Holokaustu do Palestyny, od 1948 r. do Izraela. Ze względu na nieformalny charakter tej operacji trudno o dobre szacunki. Pierwsze fale emigrantów odpłynęły z Polski już w 1945 r. Jak pisze historyk Dariusz Stola, w 1946 r. po pogromie kieleckim opuściło Polskę 70 tys. Żydów, w następnych latach przynajmniej 20 tys. Często pozbawieni domów, rodziny, oparcia w społeczności – nie widzieli dla siebie przyszłości w Polsce. Dla polskich Żydów – tutaj urodzonych, będących polskimi obywatelami – podróż do Palestyny również oznaczała wyjazd z ojczyzny w nieznane.
Te trzy wędrówki narodów nosiły cechy wyjazdów zorganizowanych, grupowych i w znacznym stopniu przymusowych. Wyrażały dążenie Stalina do budowy jednolitych narodowościowo terytoriów – nie tylko w Polsce, ale również w ZSRR, gdzie starano się oddzielać od siebie różne narodowości – twierdzi historyk Andrzej Paczkowski.